Nieznana historia Krystyny Loski i Jana Banasia
Otarli się o mentalną zdradę?
Już niebawem do kin wejdzie najnowszy obraz Jana Kidawy-Błońskiego. "Gwiazdy" będą opowiadać historię piłkarza Jana Banasia. W filmie pojawi się również postać legendarnej prezenterki Telewizji Polskiej, Krystyny Loski. Mało kto wie, że parę znajomych łączyło coś więcej niż zwykła przyjaźń.
Zauroczenie
Początek ich znajomości sięga końca lat 60. Banaś miał 26 lat i jako gwiazda polskiego futbolu trafił do Górnika Zabrze. Loska była starsza o 6 lat i była gwiazdą katowickiego oddziału TVP. W dodatku jej mężem był Henryk Loska, działacz klubowy.
- Była bardzo piękną kobietą, podobała mi się. Podziwiałem jej urodę, elegancję, poczucie humoru – zdradził Banaś w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Szybko zaprzyjaźnili się. Spotykali się na oficjalnych przyjęciach, bankietach i imprezach klubowych. Banaś nie ukrywał, że Krystyna bardzo się mu podoba, często z nią flirtował, ale nigdy nie przekroczył granicy dobrego smaku.
Szczęśliwa gwiazda
- Przyjaźniliśmy się. Henryk był kierownikiem sekcji piłkarskiej w naszym klubie. Za jego kadencji Górnik Zabrze odnosił największe sukcesy. W sezonie 1969/1970 doszliśmy do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Krysia także przychodziła na mecze. Chcieliśmy, by to zawsze ona zapowiadała w telewizji transmisję. Przynosiła nam szczęście – dodaje Banaś.
Jedna na milion
- Pół Polski się w Krystynie podkochiwało i ja też. Szczególnie, jak przeniosła się do Warszawy, stała się ogromnie popularna. Ale wiedziałem, że jest mężatką, że nie mogę się za daleko posunąć. Ich córka była wtedy małą dziewczynką – powiedział Banaś w rozmowie z gazetą.
Choć wiedział, że nigdy nie stworzy związku z gwiazdą Telewizji Polskiej, sam na brak powodzenia u kobiet nie narzekał. - Na owe czasy był playboyem. Podobał się kobietom. Ja miałam rodzinę i swoje priorytety – powiedziała Krystyna Loska.
Nieszczęśliwa miłość
Banaś był modnisiem, który dbał o swój wygląd. Jako miłośnik brytyjskiego futbolu często wzorował się na tamtejszych piłkarzach. Długie włosy, modne ciuchy przywiezione z zachodu, czerwony Ford Mustang. Jak przystało na gwiazdę piłkarz uwielbiał być w centrum zainteresowania.
Choć wokół niego zawsze było pełno kobiet, on zakochał się tylko raz. Jednak miłość nie była mu pisana. Kiedy wyjechał w 1975 roku do USA, obiecał partnerce, że wróci po dwóch latach. Niestety po siedmiu latach narzeczona zerwała z nim kontakt.
Sportowy romans
Krystyna i Henryk byli dla niego niedoścignionym wzorcem. Zawsze obok siebie, zakochani i odporni na pokusy. Sam pochodził z rozbitej rodziny. Ojciec porzucił jego i matkę i wyjechał do Niemiec. Odezwał się do syna dopiero wtedy, kiedy dowiedział się, że jest gwiazdą w Polsce i zarabia krocie.
Przekonał Banasia, żeby ten przyjechał do RFN. Jednak kiedy przekonał się, że ojcu zależy tylko na jego majątku, szybko wrócił do kraju. Niestety "romans z zachodem" przypłacił zakazem wjazdu z reprezentacją do Niemiec.
Nawet jego przyjaciel i mąż Loski nie był w stanie pomóc Janowi, któy nie pojechał na igrzyska do Monachium. - Wiem, że Heniek starał się mi pomóc, ale nic nie mogli wskórać, to był zakaz polityczny z najwyższego szczebla – opowiada.
Wierny do samego końca
Kiedy w czerwcu 2016 roku Henryk Loska zmarł, podczas pogrzebu Banaś stał w honorowym poczcie sztandarowym Górnika Zabrze. Był również jedną z pierwszych osób, które złożyły Krystynie kondolencje.