Nieznane fakty z życia Michaela Jacksona ujrzały światło dzienne
Kiedy Jackson zmarł w 2009 roku, wszystko wskazywało, że to koniec rozpraw i dywagacji związanych z jego życiem. Na jaw wychodzą jednak nowe fakty z życia gwiazdora. Niedawno w mediach ukazały się szokujące zdjęcia, które zrobiono w posiadłości muzyka, a teraz jego lekarz, Conrad Murray, wydał książkę z prywatnymi zapiskami muzyka. Z opublikowanych w sieci fragmentów dowiadujemy się wielu szokujących szczegółów.
Michael Jackson nigdy nie miał łatwego życia. Często skarżył się, że jest nieszczęśliwy, a upokorzenia i przemoc ze strony ojca negatywnie wpłynęły na jego stan psychiczny. Po śmierci piosenkarza, wszyscy myśleli, że wreszcie zakończy się nagonka na jego rodzinę. Stało się jednak inaczej.
Doniesienia medialne mówią o tym, że w jego posiadłości, znanej jako Neverland, znaleziono pornograficzne zdjęcia z udziałem małoletnich oraz zwierząt. To nie był park rozrywki dla dzieci, a dla samego Michaela, który używał tego miejsca jako magnesu. Mówi się też, że Jackson przez lata płacił swoim ofiarom za milczenie.
W 2013 roku doktor, który został skazany przez sąd za nieumyślne spowodowanie śmierci swojego pacjenta poprzez podanie mu śmiertelnej dawki leku, został wypuszczony z więzienia w Los Angeles. Po odsiedzeniu połowy wyroku, oraz z uwagi na walkę z przeludnieniem zakładów karnych, postanowiono, że Murray, ochrzczony przez media „doktorem śmierć”, wyjdzie na wolność. To dało mu możliwość napisania książki o życiu i tajemnicach Michalea Jackosna. Skupił się na stanie zdrowia muzyka. Słychać głosy, że wydawnictwo jest pogwałceniem tajemnicy lekarskiej. Tym bardziej, że tytuł książki nawiązuje do ostatniej trasy koncertowej Jacksona – „This is it!”.
W książce możemy przeczytać, że problemy z uzależnieniem od silnych leków przeciwbólowych miały swoje podłoże w przewlekłych chorobach muzyka. Murray zaznacza też, że właśnie przedawkowanie tych leków było bezpośrednią przyczyną śmierci legendy. Jackson cierpiał na wiele innych schorzeń, w tym skórnych. "Miał zaawansowaną grzybicę, od której pękała mu skóra i tworzyły się sączące rany. Nikomu nie pozwalał się do nich zbliżyć, więc leczenie było niemożliwe.” – czytamy w publikacji doktora.
Przez lata sekretem była również anoreksja Jacksona. „Zauważyłem, że nigdy nie był głodny i rzadko cokolwiek jadł. Chyba, że siadał do wspólnego posiłku ze swoimi dziećmi. Sam nigdy nie prosił o nic do jedzenia. Te zaburzenia sprawiały, że nie miał w ogóle energii i coraz trudniej było mu występować na scenie. Po iluś porankach, kiedy budził się w łóżku nasączonym uryną, postanowiłem coś z tym zrobić. W końcu zacząłem zakładać mu na noc specjalną pieluchę. Bardzo chciał wyglądać inaczej, tak żeby odbicie w lustrze nie przypominało mu koszmarnego dzieciństwa, w którym czuł się ciągle upokarzany i gorszy." - pisze w swojej książce Murray.