Nieznane fakty z życia Villas: "Chciała mnie zabić za jedno pytanie"
None
Violeta Villas, Bohdan Gadomski
Cała ta historia brzmi wprost niewiarygodnie!
Legenda Violetty Villas wciąż wzbudza wiele emocji. Fakt ten wykorzystał niedawno Bohdan Gadomski, który postanowił opowiedzieć o relacji łączącej go z diwą.
Dziennikarz od początku kariery wokalistki fascynował się jej talentem oraz życiorysem. Kiedy osobiście poznał Villas, spełniło się jedno z jego największych marzeń. Ta znajomość mogła się jednak skończyć tragicznie.
Jak zapewnia Gadomski, niewiele brakowało, a artystka pozbawiłaby go życia. O co poszło?!
Artur Chamski, Violeta Villas, Krzysztof Ibisz
Pierwsze spotkanie Villas i Gadomskiego miało charakter czysto zawodowy, szybko okazało się jednak, że przypadli sobie do gustu. Dziennikarz sugeruje nawet, że wokalistka nazywała go swoim narzeczonym.
Byłem nią zafascynowany od dziecka. W okresie, kiedy nikt o niej nie pamiętał, ja napisałem dla czasopisma muzycznego "Synkopa", dostępnego tylko w prenumeracie, szalenie pozytywny artykuł o niej. Jakim cudem Violetta to przeczytała, sam nie wiem. I kiedy zadzwoniłem do niej z propozycją dużego wywiadu, ona już wiedziała, kim ja jestem. Powiedziała mi, że kiedy czytała mój tekst, to płakała. To było moją przepustką do niej - zdradził Gadomski w rozmowie z Onetem.
Violeta Villas
Dostąpiłem zaszczytu odwiedzenia jej w zakratowanej willi w Magdalence: kolejno pięć godzin, cztery godziny i jeszcze byłem trzy godziny u matki, która pokazała mi całą willę od góry do dołu. Rozmawialiśmy wiele godzin, Violetta uwielbiała takie rozmowy prowadzić, zwłaszcza w nocy. Pewnego dnia zaproponowała mi małżeństwo. Zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że miała proroczy sen, w tym śnie była wysoka drabina, na jej szczycie stałem ja, a ona wchodziła po tej drabinie. "Zrozumiałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni" - wspomina dziennikarz.
Bohdan Gadomski, Justyna Sieńczyłło
Bohdan Gadomski nie wiedział wówczas, że burzliwa znajomość z diwą może się skończyć z dnia na dzień. "Niedoszły mąż Villas" zapewnia, że gwiazda chciała go nawet zabić.
Nie wiedziałem, że ona jest chora psychicznie - dowiedziałem się dopiero później, że ma wybuchy agresji i napady złości. Violetta bez powodu rzuciła we mnie popielniczką. Chciała mnie zabić za jedno pytanie: "Czy ma pani kogoś, kto pomaga pani w reżyserii recitalu? Bo przydałby się." Wtedy ofuknęła mnie, że jest gwiazdą światowego formatu i nie potrzebuje reżysera. Najpierw rzuciła we mnie filiżanką, a później chwyciła gigantyczną popielniczkę, i gdybym się nie uchylił, to byłbym zabity - podkreślił.
Violeta Villas
Nietrudno się domyślić, że po tym zdarzeniu Villas i Gadomski unikali siebie nawzajem. Dziennikarz wspomina, że nie był już w stanie spojrzeć przychylnym okiem na swoją idolkę. Zapewniał jednak, że bardzo przeżył śmierć gwiazdy. Było mu także żal, w jakich warunkach spędziła ostatnie lata życia.
Kiedy usłyszałem, że nie żyje Violetta Villas, myślałem, że za chwilę stracę przytomność - powiedział w wywiadzie dla Onetu.
Rozumiemy, że wspomnienia dotyczące znajomości z Villas wciąż są żywe. Mamy jednak wrażenie, że niektóre informacje o artystce zmarłej w grudniu 2011 roku dziennikarz powinien zachować dla siebie.