[Galeria]
10 grudnia o godz. 16:30 w filharmonii Konserthus w Sztokholmie odbyła się ceremonia wręczenia Nagród Nobla, a po niej uroczysty bankiet oraz bal. W tym roku nagrodę w dziedzinie literatury za rok 2018 odebrała Olga Tokarczuk. Odebrał ją też tegoroczny literacki noblista – Peter Handke. Nagroda dla pisarza wywołała protesty.
Kontrowersyjne wypowiedzi
Handke jest od lat krytykowany za swoje wypowiedzi na temat wojny w byłej Jugosławii, opowiadanie się po stronie Serbów, a wręcz negowanie prawdy historycznej na temat tego krwawego konfliktu. Kontrowersje pojawiły się m.in. w 1997 r. po wydaniu powieści "Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii". Autor przedstawił w niej Serbów jako ofiary i wyraźnie sympatyzował z byłym prezydentem Jugosławii Slobodanem Milosevicem, oskarżanym o serbską agresję militarną i przeprowadzanie czystek etnicznych.
Przerwana konferencja
Szwedzka Akademia doceniła go za "pracę, która z lingwistycznym geniuszem eksploruje peryferie i specyfikę ludzkiego doświadczenia". Handke przyjechał do Sztokholmu kilka dni przed planowanym wręczeniem mu Nagrody Nobla. Podczas uroczystej konferencji odpowiadał na pytania po Oldze Tokarczuk. Wywiad nie był po jego myśli, bo padały pytania o jego kontrowersyjny stosunek do wojny w Jugosławii. Dlatego w pewnym momencie go przerwał.
Gdy on balował, na zewnątrz trwał protest
Podczas gdy w filharmonii odbywała się uroczysta ceremonia, na której Handke odbierał nagrodę, a później uroczysta kolacja oraz bal, na zewnątrz zebrała się grupa osób protestujących przeciwko nagradzaniu kontrowersyjnego pisarza.
Transparenty
"Nie ma Nobla dla fake newsów" oraz "Panie Handke, przeproś dziś ofiary Srebrenicy" – głosiły transparenty, a wśród protestujących znaleźli się krewni ofiar.