Nowe informacje w sprawie oskarżenia Polańskiego o gwałt. Co postanowiła prokuratura?
Prokuratura w Bernie poinformowała, że nie będzie prowadziła śledztwa w sprawie oskarżenia Romana Polańskiego o gwałt.
Chodzi o sprawę sprzed 45 lat , która światło dzienne ujrzała we wrześniu 2017 r. Renate Langer oskarżyła Romana Polańskiego, że w lutym 1972 r. zgwałcił ją w swoim domu w Gstaad. Aktorka miała wówczas 16 lat. W "New York Timesie" pokrzywdzona wyznała, że wstrzymywała się ze złożeniem zeznań ze względu na swoich rodziców, którzy nie znieśliby tego najlepiej.
- Moja matka dostałaby ataku serca – oświadczyła.
Decyzję o wyjawieniu swojego mrocznego sekretu wyjawiła dopiero po śmierci rodziców. Matka Langer zmarła dwa lata temu, a ojciec latem 2017 r. Niemka złożyła skargę do prokuratury w Bernie. Ta jednak wskazała, że karalność domniemanego czynu już dawno się przedawniła. Prawnik Romana Polańskiego, Herve Temime, wyznał, że reżyser uznał zarzut aktorki za bezpodstawny.
To niejedyne oskarżenie, które pojawiło się wobec polskiego reżysera. W sumie dziesięć kobiet oskarżyło Romana Polańskiego o molestowanie seksualne. Ostatnie doniesienia są sprzed kilku dni, kiedy swoimi przeżyciami podzieliło się pięć anonimowych osób. Powstała nawet witryna internetowa imetpolanski.com, na której gromadzone są informacje na temat artysty i jego rzekomych poczynań.
Czy 61-letnia obecnie Renate Langer będzie próbowała jeszcze odwołać się od decyzji prokuratury?