Nowy projekt Anity Lipnickiej. Zaskoczy swoich fanów
Signature Gwiazd to projekt topowej warszawskiej restauracji. Do projektu zapraszane są gwiazdy cenione za swój dorobek artystyczny i lubiące gotować. Tym razem danie, które restauracja wprowadzi na wiosnę do menu będzie przygotowane przez Anitę Lipnicką i jej męża Marka Graya.
Wcześniej Signature wprowadziła już dania Małgorzaty Sochy, Anity Sokołowskiej oraz Borysa Szyca. Czym kierowali się organizatorzy w zaproszeniu Anity Lipnickiej i Marka Graya do współpracy?
ZOBACZ: Lipnicka promuje szóstą płytę w "Dzień Dobry TVN"
- Anita jest wokalistką z dużym już dorobkiem artystycznym, którego raczej nie muszę przytaczać bo każdy zna jej kultowe piosenki jak np. „ Piosenka Księżycowa” . Mark jej mąż jest świetnym artystą, już w wieku 17 lat był dyrektorem kreatywnym agencji reklamowej w Anglii a na swoim koncie ma wiele ciekawych wystaw – jedna z nich była właśnie w Galerii Rabbithole Art Room przy hotelu H15 Boutique Hotel. Oboje uwielbiają gotować i jako dusze artystyczne eksperymentować z nowymi smakami. Znając z tej perspektywy Anitę i Marka, był to dla nas oczywisty wybór - mówi Marcin Mazur, dyrektor spółki zarządzającej restauracją.
Anita Lipnicka i jej mąż nie zastanawiali się długo nad tą propozycją.
- Gotowanie to magia. Podobnie jak muzyka i sztuka - wrzucasz składniki do kapelusza, czarujesz... i wyciągasz żywego królika! Oboje z Markiem jesteśmy artystami. Czarujemy na co dzień - ja przy pomocy słów i dźwięków, on - kolorów i faktur. Chodzi o to, aby poruszyć zmysły, wywołać wrażenie, przekazać światu jakąś osobistą wiadomość. Oboje też uwielbiamy jeść. Jesteśmy niestrudzonymi poszukiwaczami kulinarnych uniesień. Tego samego, co wkładamy w swoją pracę, szukamy na talerzu - serca! Dlatego z ogromną frajdą przyjęliśmy zaproszenie do współpracy z Restauracją Signature w Warszawie. Postaramy się stworzyć prawdziwą symfonię smaków, która będzie miłosnym wyznaniem dla Waszego podniebienia. Bo w gotowaniu, jak w muzyce i sztuce, nie da się oszukać. Albo są emocje, albo ich nie ma. Chodzi o to, żeby na końcu jednak wyskoczył ten królik z kapelusza! - mówi Anita Lipnicka.