Od roku jest na wolności. Bawi się do białego rana
Były mąż Edyty Górniak trafił do więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Za dobre sprawowanie został wcześniej zwolniony z kary więzienia. Na wolności korzysta z życia.
Dariusz Krupa w 2014 r. jadąc rozpędzonym autem, przejechał drogę na czerwonym świetle i na pasach potrącił 63-latkę. Kobieta w wyniku obrażeń zmarła, a muzyk trafił za kratki. Znaleziono przy nim kokainę, ale nie udowodniono, że był pod jej wpływem w momencie spowodowania wypadku. Sąd skazał mężczyznę na 6 lat pozbawienia wolności oraz 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Były mąż Edyty Górniak odbywał karę w zakładzie w Grądach-Woniecku na Podlasiu. Ze względu na dobre sprawowanie został zwolniony wcześniej, już w czerwcu 2020 r. Od tamtej pory nie wiadomo było, co się z nim dzieje. Mężczyzna odciął się od dawnych znajomych i nie kontaktował się z rodziną.
Teraz "Fakt" przyłapał go na imprezie. Jak donosi tabloid, Krupa w towarzystwie dwóch koleżanek zawitał do modnego lokalu i bawił się tam do późnych godzin, popijając trunki. Po imprezie zamówił taksówkę i odjechał.