Od wandala do popularnego aktora. Vin Diesel wciąż zachwyca formą
Wandal na scenie
Vin Diesel, 18 lipca obchodzący 51. urodziny, jest jednym z najlepiej zarabiających aktorów kina akcji i zdobył rzesze wiernych fanów. Ostatnio bawi się świetnie, użyczając głosu Grootowi w "Strażnikach Galaktyki" i "Avengersach".
Nigdy nie poznał swojego biologicznego ojca; dorastał wraz z bratem bliźniakiem Paulem pod opieką matki i ojczyma, Irvinga H. Vincenta, nauczyciela aktorstwa. Tak naprawdę nazywał się Mark Sinclair - imię Vin to skrót od nazwiska ojczyma, zaś ksywki Diesel używał, gdy jako nastolatek stał na bramce w nowojorskim klubie.
Aktorstwem zainteresował się przez przypadek – miał 7-lat, gdy wraz z kolegami został złapany na dewastowaniu lokalnego teatru. Dyrektor okazał się jednak wyrozumiały i zaproponował dzieciakom, że nie wezwie policji, jeśli zagrają w sztuce. Chłopcy ofertę chętnie przyjęli, a Diesel niespodziewanie zrozumiał, że granie to jego przeznaczenie.
//dynacrems.wp.pl/script/?id=60474&autoplay=1&static=static&shop_id=10
Błyskotliwy debiut
Początki w branży nie były jednak dla Diesela łatwe; chociaż chodził na przesłuchania i usilnie zabiegał o angaż, reżyserzy nie byli nim zainteresowani.
W 1995 roku Diesel zainwestował swoje wszystkie oszczędności, by nakręcić częściowo autobiograficzny, krótkometrażowy "Multi-Facial" (w którym zagrał również główną rolę). Był w szoku, kiedy dowiedział się, że jego film zostanie wyświetlony na festiwalu w Cannes. Produkcja zdobyła uznanie krytyków i publiczności - w tym Stevena Spielberga, który zatrudnił aktora do "Szeregowca Ryana"; Diesel dostał też szansę i fundusze, by zrealizować swój kolejny projekt, "Przybłędy".
//dynacrems.wp.pl/script/?id=60474&autoplay=1&static=static&shop_id=10
Hollywoodzka kariera
Po "Szeregowcu Ryanie" kariera Diesela ruszyła z kopyta; pojawił się w "Pitch Black", "Szybkich i wściekłych", "Synach mafii", xXx" czy "Babylon A.D.". Wiele propozycji jednak odrzucał - zaproponowano mu na przykład główną rolę w filmie "Daredevil", ale Diesel nie był zainteresowany. Jak się później okazało, słusznie, bo film (ostatecznie zagrał w nim Ben Affleck) okazał się kompletną klapą.
Producenci chcieli też, by aktor wcielił się w Hellboya, jednak reżyser Guillermo del Toro tak usilnie nalegał na zatrudnienie Rona Perlmana, że wreszcie mu ulegli. Wcześniej Diesel zacięcie walczył o rolę w "Bez skazy", jednak uznano, że jest zbyt umięśniony - i angaż powędrował do Philipa Seymoura Hoffmana.
Kandydaturę Diesla rozważano też przy poszukiwaniu aktora mającego użyczyć głos Ultronowi w "Avengersach" - ostatecznie jednak zatrudniono Jamesa Spadera; Diesel został zaś Grootem.
//dynacrems.wp.pl/script/?id=60474&autoplay=1&static=static&shop_id=10
Walka o formę
Diesel jest wyjątkowo dumny ze swojej formy, dlatego wpadł we wściekłość, gdy pod koniec 2015 roku media obiegły jego wyjątkowo niekorzystne zdjęcia. Już następnego dnia opublikował serię fotek, na których prezentował swoją wyrzeźbioną sylwetkę, i wyjaśniał, że złośliwi fotoreporterzy przyłapali go w niefortunnym momencie. Był wtedy po długiej podróży samolotem, podczas której wychylił kilka piw; w dodatku miał za sobą nieprzespaną noc i spuchł od upału.
Treningów nie opuszcza i dalej traktuje siłownię jak swój drugi dom, choć przyznaje, że na przestrzeni lat jego zestaw ćwiczeń bardzo ewoluował. Zdaje sobie sprawę, że nie jest już młodzieniaszkiem, nieco bardziej się oszczędza, a na planie zaczął nawet korzystać z pomocy kaskaderów. Nic dziwnego; Diesel nie może sobie pozwolić na kontuzję - jego kalendarz jest wypchany po brzegi, a w domu czeka na niego ukochana żona i troje dzieci, córki Hania i Pauline (którą nazwał na cześć swojego tragicznie zmarłego przyjaciela, Paula Walkera) oraz syn Vincent.
//dynacrems.wp.pl/script/?id=60474&autoplay=1&static=static&shop_id=10
