[GALERIA]
Niedawno drugą rocznicę śmierci miał Andrej Kopiczyński. Aktor zmarł 19 października 2016 r. w wieku 82 lat. Przez długi czas zmagał się z chorobą Alzheimera.
Największą popularność przyniosła mu rola inżyniera Stefana Karwowskiego w serialu "Czterdziestolatek". Kopiczyński był ulubieńcem widzów. Jednak mimo sympatii, jaką darzyli go fani, w miejscu pochówku na próżno szukać nagrobka. Już w listopadzie ubiegłego roku na córkę aktora wylała się fala krytyki.
Odwiedziliśmy grób "Czterdziestolatka". Zobaczcie zdjęcia.
Tak wygląda grób "Czterdziestolatka"
Jakiś czas temu media obiegła informacja o zaniedbanym grobie Andrzeja Kopiczyńskiego. Krótko po tym, jego córka usiłowała stanąć na wysokości zadania. Efekty zobaczycie na powyższym zdjęciu.
Trudno ocenić, czy w dalszym ciągu, dwa lata po pogrzebie, grób wygląda na godny tak wybitnego aktora. Internauci nie mają złudzeń. W sieci burza.
"Jakbym to widział, sam bym posprzątał ten grób. To przykre, ten człowiek tyle radości nam dał. (...) Jeśli będzie zrzutka, dołożę się z przyjemnością" - pisze jeden z fanów.
Córka wszystko tłumaczy
Córka "Czterdziestolatka", Katarzyna Kopiczyńska, w rozmowie z nami, jakiś czas temu oznajmiła, że regularnie sprząta miejsce pochówku i wynosi znicze i poza tym nie dzieje się tam nic złego. Jednocześnie przyznała, że wciąż nie wie, kiedy nagrobek powstanie, bo rodziny na niego nie stać.
- Mój tata byłby dużo bardziej zadowolony z takiego naturalnego, trochę siermiężnego, prostego nagrobka niż wielkiego, wykonanego z przepychem pomnika. Gdyby było mnie stać na pomnik w takim miejscu na Powązkach, to już by był. Skromny. I taki stanie. Nie wiem kiedy. A do tego czasu nie dzieje się tam nic złego – podkreślała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Sprawa państwowa
Katarzyna Kopiczyńska w rozmowie z WP wyjawiła także, że dostała propozycję pomocy od Ministerstwa Kultury, ale jej nie przyjęła i nie zamierza.
- Doceniam gest ze strony Ministerstwa Kultury i dziękuję za propozycję. Nie mogę i nie przyjmę pomocy ze strony rządu, którego nie akceptuję. Mój tata z całą pewnością również by sobie tego nie życzył. Nawet jeżeli to miałoby oznaczać spoczywanie pod gałązką świerkową przez lata. Zresztą tak by lubił. Był bardzo skromnym człowiekiem, kochał przyrodę, spokój, wieś i wszystko co proste i naturalne. Gdyby sam miał wybierać miejsce pochówku, raczej byłoby to gdzieś pod drzewem i kamieniem niż w grobowcu. To mój ojciec, znałam go. Wiem jaki był. Kamyczki zamiast nagrobka mimo, że tymczasowe jeszcze dłuższy czas będą spełniać swoją rolę i wiem, że bardzo by się tacie podobały - mówiła nam.
Kwestował
Jeszcze kilka lat temu Andrzej Kopiczyński sam brał udział w kweście dziennikarzy i aktorów na warszawskich Powązkach. Mimo podeszłego wieku, dumnie stał z puszką, do której zbierał pieniądze na odrestaurowanie cmentarza.