Odwołanie show to nie wszystko. KRRiT chce ukarać stację
Miał być hit, a jest rozczarowanie i to jeszcze przed premierą, do której w dodatku nie doszło. Zoom TV, która chciała pokazać widzom polską wersję show "Magia nagości", może mieć spore problemy.
Mowa o polskiej wersji "Magii nagości", kontrowersyjnego programu, który cieszy się niemałą popularnością w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Na czym polega cała kontrowersja? Uczestnicy biorący udział w randkowym show występują całkiem nago, prezentując się przed wybierającą osobą stopniowo od stóp do głów. Później to decydująca osoba prezentuje się w pełnej krasie swoim kandydatom. Ostatecznie, po serii eliminacji, wybierająca kończy program randką z wymarzonym partnerem lub partnerką.
Uczestnicy przekonują, że biorą udział w show, bo mają dość kurtuazji i chcą już od początku przekonać się, z kim mają do czynienia. Nikt tu nie ukrywa, że chodzi o wygląd i pierwsze wrażenie, ale bohaterowie mają przed sobą do wyboru pełną paletę – dodatkowo każdy określa swoje preferencje co do płci, wieku, wyglądu, urody, rozmiaru czy znaków szczególnych. W tym programie nie ma tabu, ale najwyraźniej na show w stylu "kawa na ławę" Polska nie jest jeszcze gotowa.
Rodzima wersja programu miała się pojawić na naziemnym kanale TV Zoom, który nadaje też zagraniczne edycje "Magii nagości". Stacja zaryzykowała, by kontrowersyjny pomysł przenieść na polskie realia i wydawało się, że strzeliła w dziesiątkę. Chętnych do udziału podobno nie brakowało, znalazła się też prowadząca Beata Olga Kowalska, powstał pierwszy sezon, widzowie już zacierali ręce i… do premiery ostatecznie nie doszło.
Te programy kochała Polska. Zniknęły z anteny TVP
Zoom TV informowała lakonicznie, że zdecydowała o odłożeniu premiery. Szybko okazało się, że na decyzję miały skargi, które wpływały do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W jednym z argumentów podawano, że program epatujący nagością może mieć zły wpływ na psychikę widzów. Show miało wystartować w maju. Jak podaje "Presserwis", na wstrzymaniu emisji się nie skończyło. KRRiT prowadzi postępowanie w departamencie monitoringu i chce ukarać nadawcę karą pieniężną w związku z naruszeniem art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji.
O co chodzi we wspomnianym przepisie? "Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość" - czytamy.
Jak na razie prowadzone są postępowania w związku ze złożonymi skargami. Przypomnijmy, że kontrowersji nie brakowało także na Wyspach. Oburzeni widzowie wielokrotnie pisali skargi do Ofcomu (brytyjski odpowiednik KRRiT).
Rządowy organ kontrolujący rynek mediów wydał jednak oświadczenie, że nagość uczestników jest "uzasadniona kontekstem programu". Show już teraz cieszy się w Polsce sporą oglądalnością, bo Zoom TV pokazuje właśnie tę brytyjską edycję. I ogląda ją - jak pisaliśmy - średnio ponad sto tysięcy widzów.