Ogromny sukces Sławomira. Kicz, który pokochaliśmy
Sławomir – gwiazda rock-polo. Byli tacy, którym wydawało się, że to zwykła „beka”. Tymczasem roześmiany Zapała bije rekordy. Pochwalił się jednym w mediach społecznościowych.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
150 milionów odtworzeń „Miłości w Zakopanem” Na Youtubie. O takim wyniku marzy pewnie niejedna gwiazda w Polsce, a udaje się naprawdę nielicznym. Co ciekawe, w tym samym serwisie hit Beyonce „Formation” przesłuchano raptem 108 mln razy, niewiele więcej hit „Partition” tej samej światowej artystki. Wygląda na to, że Sławomira w Polsce zdążył poznać każdy. Bo gdyby przełożyć liczbę odtworzeń na liczbę Polaków, to dosłownie każdy słuchał o "Miłości w Zakopanem" przynajmniej cztery razy.
- Chciałem WAM bardzo podziękować za ten światowy wynik. Otworzył mi drzwi do tego, żebyśmy mogli w tym roku wystąpić na Sopot Hit Festiwal.W Operze Leśnej będziemy śpiewać dla WAS. W planowanym koncercie hitów YT wyprzedzają nas tylko „Kaczuszki” – skomentował Zapała na swoim profilu na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
A jeszcze niedawno traktowany był głównie w kategorii discopolowego żartu. Jego piosenki biją rekordy popularności, co przekłada się na konkretne zarobki. Za jeden hit potrafił zainkasować nawet 2 mln zł.
Sławomir Zapała to absolwent szkoły teatralnej. Zanim podbił serca fanów disco polo, pojawiał się na małym i dużym ekranie. W marcu 2015 r. na YouTube zadebiutował jego kawałek "Megiera". W teledysku do piosenki wystąpili aktorzy, tacy jak m.in.: Ewa Kasprzyk, Krzysztof Kiersznowski i Lech Dyblik. Kolejne piosenki Sławomira cieszyły się równie dużym zainteresowaniem. Pierwszy album wokalisty pojawił się w kwietniu 2017 r.
Szturmem podbija polski show-biznes. Jest ciekawym i intrygującym zjawiskiem. O sobie mówi: wizjoner. Coś w tym jest. Oryginalny styl, kicz dopracowany do perfekcji i nie udaje na siłę, że jest glamour jak połowa artystów w tym kraju.
Sławomir pokazał wokalistom disco-polo, że mogą iść własną drogą. Z badań przeprowadzonych dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna w dniach 6-9 kwietnia 2018 wynika, że 18 proc. ankietowanych słucha tego gatunku codziennie, 28 proc. kilka razy w miesiącu 30 proc. odpowiedziało, że wcale, 8 proc. że raz w miesiącu, a 16 proc. że jeszcze rzadziej.
Bez wątpienia od kilku miesięcy na topie jest Sławomir. Jego przeboje "Megiera" czy "Miłość w Zakopanem" zna cała Polska, a stacje telewizyjne płacą rekordowe stawki za jego występy. Nie należy jednak zapominać o Zenku Martyniuku. "Przez Twe oczy zielone" zna cała Polska i bez tego nie może odbyć się żadna porządna impreza. Który z panów jest zdaniem Polaków królem disco polo?
38 proc. odpowiedziało, że Zenek Martyniuk, zaraz za nim uplasował się Sławomir - 25 proc. głosów. W dalszej kolejności pojawił się Marcin Miller z zespołu Boys (12 proc.) oraz Radek Liszewski z zespołu Weekend (4 proc.). Na dole listy znalazł się Czadoman (2 proc.). 17 proc. Polaków odpowiedziało, że trudno wskazać jednoznacznie, a 2 proc. że światem disco polo rządzi ktoś zupełnie inny.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.