Ojciec Lewandowskiej przerywa milczenie. Opowiedział o trudnej relacji z córką
Uda im się pogodzić?
Anna Lewandowska często spędza wolne chwile wraz z mężem i córeczką w ich domu na Warmii. W wakacje 2017 roku zaledwie 90 kilometrów dalej w Ostródzie przebywał ojciec gwiazdy, Bogdan Stachurski. Mężczyzna pracował jako operator na planie serialu "Pensjonat nad rozlewiskiem". Nie zdecydował się jednak odwiedzić córki ani wnuczki. Wszystko dlatego, że relacja Ani z ojcem jest wyjątkowo trudna. Lewandowska nie może mu zapomnieć tego, co zrobił gdy była dzieckiem. Jak Bogdan Stachurski komentuje stosunki z córką?
Opuścił ich
Anna Lewandowska nadal ma żal do ojca, który opuścił rodzinę z dnia na dzień. Jej mama, Maria Stachurska, została sama z dwójką dzieci właściwie bez środków do życia. 12-letnia wówczas Ania widziała płaczącą mamę, która ledwo wiązała koniec z końcem. Było to dla niej traumatyczne
- Wcześniej miałam normalne życie. Tata, mama, dzieci, pieniądze. Nie brakowało na podstawowe wydatki. A potem nie miałam nawet na podręczniki do szkoły, chodziłam w dziurawych butach zimą - mówiła Lewandowska w programie "W roli głównej".
Rodzina Ani była tak biedna, że musiał pomagać jej Caritas.
"Jestem dumny z córki"
Lewandowskiej pomogła pasja do sportu. Gdy odnosiła już pierwsze sukcesy w trenowaniu karate, zaczęła otrzymywać stypendium sportowe w wysokości 800 zł. Połowę z tego oddawała mamie.
Choć dziś Lewandowscy zabezpieczyli całą rodzinę finansowo, to Ania wciąż nie może wybaczyć ojcu tego co zrobił. Bogdan Stachurski zdecydował się skomentować relacje z córką na łamach "Dobrego Tygodnia".
- Jestem dumny z córki, z tego, co osiągnęła. Zawsze ją podziwiałem. Kibicuję też Robertowi, oglądam mecze. To wielka satysfakcja - wyznał. Zapytano go też, czy utrzymuje z nią kontakt. - Tak. Ale już więcej nic nie powiem. To moja prywatna sprawa - dodał.
Nie spotykają się
Ciężko określić, jak bliskie są relacje ojca i córki. W końcu Stachurski nie był na ślubie Ani i Roberta, nie widział też Klary.
- Nie spotyka się z Anią, są jedynie w kontakcie SMS-owym - wyznała w "Dobrym tygodniu" znajoma trenerki.
Myślicie, że jest szansa, że Ania mu przebaczy?