"Jestem dumny z córki"
Lewandowskiej pomogła pasja do sportu. Gdy odnosiła już pierwsze sukcesy w trenowaniu karate, zaczęła otrzymywać stypendium sportowe w wysokości 800 zł. Połowę z tego oddawała mamie.
Choć dziś Lewandowscy zabezpieczyli całą rodzinę finansowo, to Ania wciąż nie może wybaczyć ojcu tego co zrobił. Bogdan Stachurski zdecydował się skomentować relacje z córką na łamach "Dobrego Tygodnia".
- Jestem dumny z córki, z tego, co osiągnęła. Zawsze ją podziwiałem. Kibicuję też Robertowi, oglądam mecze. To wielka satysfakcja - wyznał. Zapytano go też, czy utrzymuje z nią kontakt. - Tak. Ale już więcej nic nie powiem. To moja prywatna sprawa - dodał.