Lubaszenko nadal w żałobie. "Śmierć spodziewana też przychodzi nagle"
Asja Łamtiugina, mama Olafa Lubaszenki, zmarła 31 marca w wieku 82 lat. Kilka tygodni później aktor udzielił wywiadu, w którym opowiedział o przeżywaniu żałoby. Przez ponad miesiąc wiele się nauczył o procesie opłakiwania bliskiej osoby i wyznał, że nie jest on dla niego zamknięty.
W dniu śmierci mamy Lubaszenko zamieścił na Instagramie czarno-białe zdjęcie z opisem, że ma do przekazania "wiadomość najsmutniejszą ze smutnych". W najnowszym wywiadzie dla "Polityki" wyznał, że "nawet kiedy odchodzi schorowana, starsza osoba – chyba nigdy nie jest się na to przygotowanym".
- Mama miała ciężki udar. Spodziewaliśmy się najgorszego, a i tak stało się to bardzo szybko. Można powiedzieć, że śmierć spodziewana również przychodzi nagle - stwierdził Lubaszenko, który w szpitalu żegnał się z mamą codziennie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"The Voice Senior": Piotr Cugowski śpiewa w hołdzie zmarłemu uczestnikowi
- Przez ponad miesiąc, jaki upłynął od jej odejścia, bardziej niż dotychczas zrozumiałem sens żałoby. Nie mówię o zwyczaju czy nakazie religijnym. Chodzi o czas, w którym możemy w duszy, w sercu, w emocjach, jakoś poukładać to sobie - mówił aktor, dla którego "proces żałoby nie jest jednak zamknięty".
- On trwa i pewnie jeszcze długo będzie ze mną. Przypominają się wtedy wszystkie rzeczy, których nie zdążyliśmy zrobić - wyznał Olaf Lubaszenko.
Asja Łamtiugina była aktorką teatralną, filmową i telewizyjną. Zagrała gościnnie w serialach "Czterej pancerni i pies", "M jak miłość" czy w filmach "Chłopaki nie płaczą", "Pan Tadeusz", "Blizna". Była jedną z czterech żon Edwarda Linde-Lubaszenki. Zmarła 31 marca w wieku 82 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.