Ludzie stają się lepsi na święta. Daniel Olbrychski, który po śmierci Jana Pawła II ślubował mu, że rzuci nałogi i został za sprawą papieża uzdrowiony, uderzył się w pierś.
Mea culpa! Mea culpa! (moja wina) - ogłosił.
Przyznał, że zgrzeszył, bo wbrew ślubowaniu złożonemu papieżowi wrócił do wstrętnego tytoniowego nałogu. Jak twierdzi, wytrzymał bez papierosów siedem lat. Ale wpadł w nałóg przez.... marszałka Józefa Piłsudskiego. Postanowienie o zerwaniu z nałogami aktor składał w wyjątkowych okolicznościach - oglądając pogrzeb Jana Pawła II.
Za wstawiennictwem naszego papieża doszło później do cudu, bo płuca Daniela Olbrychskiego po latach palenia nagle, ku zdumieniu lekarzy, okazały się całkowicie zdrowe - jakby nigdy nie palił. Ale niestety, aktor wrócił do nałogów. Jak wyznał w TVN24, nie palił siedem lat od pogrzebu, a zaczął znów... przez marszałka Józefa Piłsudskiego, którego grał w filmie Bitwa warszawska 1920!
Jerzy Hoffman powiedział, że marszałek nie wyjmował papierosa z ust, a rzucę znowu po filmie - opowiadał Olbrychski.
To jest zemsta marszałka - dodał.
I uderzając się w piersi powiedział po łacinie "Mea culpa, mea culpa", czyli "moja wina, moja wina".
(fakt)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski