Olga Bończyk nie potrafi zapomnieć o Wodeckim. Znalazła sposób na kontakt z przyjacielem
[GALERIA]
Niebawem w Krakowie rusza "Wodecki Twist Festival". Podczas dwudniowej imprezy wspominającej pamięć zmarłego w ubiegłym roku artysty, pojawi się wiele gwiazd. Niestety, rodzina muzyka wciąż nie widzi miejsca dla Olgi Bończyk. Artystka postanowiła uczcić pamięć przyjaciela w intymny sposób.
Persona non grata
Choć Bończyk w ostatnich miesiącach życia artysty była w gronie jego najbliższych przyjaciół, żona muzyka i jego dzieci traktują ją jak wroga rodziny. Artystka nie jest zapraszana na żadne oficjalne koncerty. Nie jest też angażowana do projektów mających na celu uczczenie pamięci Wodeckiego.
Więcej niż przyjaźń
Olga Bończyk pozostawała w bliskiej relacji ze Zbigniewem Wodeckim. Razem z nim, Alicją Majewską i Włodzimierzem Korczakiem tworzyli grupę, z którą koncertowali na całym świecie. Jednak między Bończyk a Wodeckim zaistniało coś więcej niż tylko zawodowe relacje. Jak mówiła sama aktorka, oddychali jak jeden organizm, byli dla siebie bratnimi duszami. Planowali nawet zamieszkać razem.
Zemsta rodziny
Ta relacja nie spodobała się rodzinie Wodeckiego, a szczególnie jego córce, Katarzynie Wodeckiej-Stubbs. Brak zaproszenia na koncert to nie była jedyna nieprzyjemność, która spotkała aktorkę. Wcześniej rodzina wokalisty nie dopuściła do nagrania piosenki, którą artysta dedykował Bończyk.
- Rodzina Zbyszka zdecydowała, że tę piosenkę, do której słowa napisał Jacek Cygan, dostanie ktoś inny. A ponieważ mają takie prawo, nie mam żadnych możliwości, aby się od tej decyzji odwoływać. Mogę się jedynie odwołać do ich sumienia. Pomimo moich próśb, nalegań i powoływania się na wolę Zbyszka, nie udało się tego zmienić - powiedziała śpiewająca aktorka w rozmowie z "Rewią".
Nie kryje antypatii
To nie koniec nieprzyjemności, jakie spotkały Bończyk. Podczas jednego z koncertów organizowanych w hołdzie zmarłemu artyście, jego córka z premedytacją pominęła aktorkę podczas podziękowań dla występujących artystów.
- Po koncercie córka Zbyszka, dziękując artystom uściśnięciem dłoni, ostentacyjnie mnie pominęła - mówiła Olga w jednym z wywiadów.
Listy do Z
Choć 22 maja 2018 r. minie rok od śmierci Wodeckiego, Bończyk wciąż nie pogodziła się z jego odejściem i nosi żałobę w sercu. Aktorka i piosenkarka podświadomie czuje potrzebę kontaktu z nim. Długo szukała sposobu, by poradzić sobie z tęsknotą. Ostatecznie postanowiła pisać do niego listy.
- Są bardzo osobiste. Wylewa w nich wszystkie swoje emocje. Pisze do niego o wszystkim, co czuje, co ją martwi, co chciałaby mu jeszcze powiedzieć, a nie zdążyła. Ona wciąż czuje jego obecność. Odnosi wrażenie, że nadal są w kontakcie. Zbyszek jej pomaga w codziennych decyzjach, przez cały czas ją chroni - podsumowała przyjaciółka Bończyk w rozmowie z magazynem "Świat i Ludzie".