Olga Kalicka: "Żadna scena bliskości mnie nie przerazi"
Olga Kalicka
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Olga Kalicka opowiedziała o blaskach i cieniach show-biznesu. Zdradziła również, jak radzi sobie ze scenami bliskości na planie oraz opowiedziała o swoich planach na przyszłość.
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Olga Kalicka opowiedziała o blaskach i cieniach show-biznesu. Zdradziła również, jak radzi sobie ze scenami bliskości na planie oraz opowiedziała o swoich planach na przyszłość.
Aktorstwo daje możliwość ciągłego rozwoju, poznawania otoczenia, analizy relacji międzyludzkich i to jest niesamowicie ciekawe. Ale są też bardziej przyziemne rzeczy takie jak.. przebieranie się w kostiumy barokowe, bajkowe, rockowe, chłopięce, dziewczęce, właściwie wszystkie chwyty dozwolone.
Zdarza mi się coraz częściej, ale to jest naprawdę przemiłe. Owszem, czasami bywa krępujące, ale tylko wtedy kiedy jestem na przykład w gronie nowo poznanych osób, wtedy troszkę się stresuję, ale uśmiech zadowolonych osób otrzymujących autograf w zupełności rekompensuje tę niewygodę.
Olga Kalicka
Jak znajomi podchodzą do tego, że jesteś sławna? Nie boisz się, że ktoś może się z Tobą przyjaźnić tylko ze względu na popularność?
Znajomi podchodzą bardzo różnie, ale wśród nich są prawdziwi przyjaciele, którzy mi kibicują i nawet jeśli ktoś mnie hejtuje, trzymają moją stronę i wspierają. To wielkie szczęście mieć wokół siebie ludzi, którzy nie zmienili stosunku do mnie przez to, że zaczęłam więcej pracować. Póki co nie spotkałam zbyt wielu osób, które chciałyby wykorzystać moją popularność w relacji i mam nadzieję, że jeśli nawet ktoś będzie miał taki zamiar, to jak mnie pozna, zmieni zdanie i pomyśli "ona jest naprawdę fajna". Hmm… Czasami jestem chyba zbyt wielką optymistką (śmiech).
Tak, to prawda. Takich scen jest mnóstwo, bo przecież nasze życie polega na budowaniu relacji, tych bliskich też. Kiedyś bardziej mnie to stresowało, ale zauważyłam, że wiele zależy od tego, jak się czuję we własnym ciele. Odkąd zaczęłam treningi w EMS FitFactory, które zresztą oprócz kształtowania sylwetki mają charakter terapeutyczny, bo przecież wydzielają się endorfiny podczas wysiłku, jestem dużo szczęśliwsza i odważniejsza. Oprócz tego zaczęłam chodzić na jogę i dzięki temu czuję większe połączenie z własnym ciałem. Hmm.. trochę odbiegłam od pytania, wniosek jest taki: jeśli jestem w dobrej kondycji psychofizycznej, to żadna scena bliskości mnie nie przerazi (śmiech). Wiele też zależy od partnera, ale na to absolutnie nie mogę narzekać. Mam obok siebie tak wspaniałych aktorów, że czasami sama sobie zazdroszczę!
Olga Kalicka
Jak odnalazłaś się na planie serialu "M jak miłość"? Jest szansa, że Twoja bohaterka zagości tam na dłużej?
Pierwsze dni były trudne - jak to pierwsze dni w pracy. Zawsze jest dziwnie, bo się nikogo nie zna, ale ja miałam to szczęście, że z Marcysią Lelek znamy się od lat. Dzięki niej szybko się zaaklimatyzowałam. Mam nadzieję, że Justyna zostanie na dłużej w Grabinie, w końcu zaczęła pracę jako nauczycielka - nauczycielki tak nagle nie znikają (śmiech). Nie chcę niczego obiecywać. Na razie czekam na scenariusze kolejnych odcinków i z niecierpliwością wypatruję w nich mojej postaci.
Staram się niczego nie żałować i z każdego doświadczenia brać jak najwięcej. W przeciwnym razie byłabym istnym kłębkiem nerwów wiecznie rozmyślając o tym, co poszło nie tak. Nawet jak coś się nie udało, to szybko się podnoszę i idę dalej. Mam wspaniałe życie i karierę, jeśli moje dotychczasowe osiągnięcia można już tak nazwać.
Jest jeden program, o którym marzę. Kocham taniec i chciałabym móc się rozwijać w tej dziedzinie. Kto wie, może ktoś kiedyś da mi szansę. Póki co, raczej nie mam statusu gwiazdy, jestem studentką Akademii Teatralnej i na tym się skupiam.
Olga Kalicka
Jakie jest Twoje największe marzenie?
Marzę o roli w filmie, takiej roli, która zmusi mnie do pokonywania własnych barier i słabości. Kocham filmy kostiumowe, to musi być niezwykłe doświadczenie, odnalezienie się w zupełnie innych czasach. Wierzę, że jest ktoś, kto da mi kiedyś szansę bycia kimś zupełnie innym, kto uwierzy, ze mogę zagrać wszystko. Oprócz tego marzę o podróżach i rozwijaniu swojego warsztatu i to powoli zaczyna się spełniać, bo w te wakacje lecę do Chin na warsztaty teatralne z ekspertami od metody Jerzego Grotowskiego. Już nie mogę się doczekać. Mam taki skryty plan, by móc zwiedzać świat właśnie poprzez różnorodne warsztaty artystyczne. Jest też marzenie niezawodowe, mianowicie zwyczajne marzenie bycia szczęśliwym. Spotkanie drugiej połówki i stworzenie własnego domu.
To nigdy nie będzie moją ulubioną czynnością. Kiedyś bardzo się tym przejmowałam, ja i cała moja rodzina. Teraz już inaczej na to patrzymy, staramy się tego nie czytać. Czasami tylko zastanawiam się, po co ludzie to robią? A czasami z uśmiechem na ustach lajkuję te negatywne komentarze. Chyba z czasem zaczęłam mieć dystans.
Na ekranach telewizyjnej Dwójki, w serialach "Rodzinka.pl", niezmiennie i gościnnie w "M jak Miłość", a oprócz tego również w roli zbuntowanej nastolatki Sandry w "Singielce" na TVN-ie. A także na scenie w spektaklu "Calliya" na podstawie Calineczki oraz w spektaklu teatru tańca "Iluminacje" na deskach Teatru Collegium Nobilium. Serdecznie zapraszam!