Olgierd Łukaszewicz czeka na drugą dawkę szczepienia. Ma już wyznaczony termin
Wciąż pojawiają się kolejne komentarze w sprawie tzw. "afery szczepionkowej". Minister Zdrowia ogłosił, że Warszawski Uniwersytet Medyczny będzie musiał zapłacić za akcję szczepień poza kolejnością 350 tys. złotych kary. Tymczasem zaszczepieni naprędce aktorzy za kilka dni powinni przyjąć kolejną dawkę preparatu Pfizera.
Od kilkunastu dni cała Polska żyje sprawą tak zwanej "afery szczepionkowej". Na świeczniku znalazły się znane postaci ze świata kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami szczepień. Wśród znanych osób, które otrzymały preparat Pfizera poza kolejnością jest aktor Olgierd Łukaszewicz.
Choć w kontekście afery mówi się głównie o złotej osiemnastce, minister zdrowia na konferencji prasowej oświadczył, że skala procederu była znacznie szersza. - Porównując listę zaszczepionych i pracujących, blisko 200 osób było niezatrudnionych, czyli były to osoby spoza personelu. Czyli to nie jest jakaś marginalna skala, tylko prawie połowa dostępnych w tym czasie dawek w WUM - tłumaczył Adam Niedzielski, który jednocześnie poinformował o nałożeniu na Warszawski Uniwersytet Medyczny kary w wysokości 350 tys. złotych.
Afera szczepionkowa – złota "18-tka"
Zaszczepione poza kolejnością znane osobistości, zamiast stać się ambasadorami nowej akcji społecznej, stały się bohaterami afery i spotkały z publicznym linczem. - Gdy pojawiła się wiadomość o szczepieniach, zamiast zwrócić się do organizatorów tego przedsięwzięcia, atakowano aktorów. Co aktor może wiedzieć? - pytał dziennikarza Onetu rozżalony Olgierd Łukaszewicz. Zdaniem aktora szum medialny wywołał wielką szkodę. Dziennikarze podążyli tropem znanych nazwisk, tymczasem źródła sensacji należało szukać w miejscu szczepień. Jaki los spotka osoby zaszczepione poza kolejnością?
- Mam nadzieję, że nikt mi nie odmówi drugiej dawki - stwierdził Olgierd Łukaszewicz. - Mam termin 19 stycznia, stawię się na wyznaczone miejsce. Czekam jeszcze na wiadomość ze szczegółami. Po pierwszej dawce czuję się bardzo dobrze. Nie dotarły do mnie sygnały, że komukolwiek to zaszkodziło lub że u kogoś wystąpiły niepokojące objawy.
Polski aktor teatralny i filmowy ma 74 lata, był prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Łukaszewicz został wielokrotnie odznaczany za wybitne zasługi i osiągnięcie na gruncie artystycznym i społecznym.