Olivia Newton-John ma raka piersi. Nie wie, ile czasu jej jeszcze zostało
Olivia Newton-John ma charakter jak ze stali. Mało co jest w stanie ją złamać. Ma za sobą nieudane małżeństwo, drugi mąż najprawdopodobniej sfingował swoją śmierć i ukrywa się w Meksyku. A co więcej, trzy razy usłyszała od lekarzy, że ma raka. I nie ma zamiaru się poddawać.
W listopadzie 2018 roku Olivia Newton-John poinformowała, że po raz trzeci walczy z nowotworem. Dokładnie to z rakiem piersi. Newton-John powiedziała, że nie chciała kolejny raz mówić otwarcie o swojej chorobie. Gwiazda "Grease" dopiero co wygrała walkę z rakiem, by zostać zmuszoną do kolejnej bitwy.
Tym razem 70-letnia aktorka nie chciała znać wielu szczegółów. Jak przyznała teraz w programie "60 Minutes", poprosiła lekarzy, by nie mówili jej, jakie są rokowania i ile zostało jej jeszcze miesięcy czy lat życia. - Jeśli uwierzysz w statystykę, właśnie tak stanie się w twoim życiu. Jeśli ktoś ci powie: "masz jeszcze 6 miesięcy życia", to jest ogromne prawdopodobieństwo, że właśnie tyle tylko będziesz żyć, bo w to będziesz wierzyć - powiedziała gwiazda Hollywood.
Zobacz: #11pytań o przemyt medycznej marihuany
Newton-John zdecydowała, że dla swojego dobra i komfortu psychicznego nie chce wiedzieć, ile pożyje. A to dlatego że chce poświęcić się szukaniu rozwiązań, badaniom nad rakiem piersi. Gwiazda "Grease" sprzedaje pamiątki, które pozostały jej jeszcze z czasów pracy na planie musicalu. Zebrane pieniądze przekazuje fundacjom i organizacjom, które zajmują się badaniem wpływu medycznej marihuany u pacjentów z rakiem piersi.
Nie jest niespodzianką to, że Newton-John włączyła w swoją terapię medyczną marihuanę. Przyznała to już kilka lat temu. Wcześniej leczyła się bez pomocy CBD, ale po złamaniu kości krzyżowej, nastąpił dla niej krytyczny moment i nie mogła już wytrzymać z bólu.
- Marihuana bardzo pomaga w radzeniu sobie z dolegliwościami. Nie lubię przyjmować lekarstw na receptę - powiedziała. - Używam marihuany leczniczej, co jest naprawdę ważne w przypadku bólu i gojenia. To roślina, która została tak źle oceniona, a ma tak wiele możliwości leczniczych - mówiła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
– W Kalifornii jest to legalne, by uprawiać pewne ilości konopi dla celów farmakologicznych. Jestem naprawdę szczęśliwa, że żyję w miejscu, gdzie jest to dozwolone i mam męża, który opowiada się za taką metodą wspierania leczenia – powiedziała w wywiadzie sprzed lat.
Z kolei w tym najnowszym wywiadzie podkreśliła, że nie od razu przekonała się do medycznej marihuany. Bała się, podobnie jak wielu pacjentów, że się w jakiś sposób uzależni. Teraz działa na rzecz fundacji, które w ten sposób pomagają innym chorym. A przy okazji pokazuje, że nawet po najgorszej diagnozie można się pozbierać. Przypomnijmy, że Olivia Newton-John walczy z rakiem (z przerwami) od 1992 roku.
W materiale "60 Minutes" wypowiedział się lekarz Jonathan Cebon z Centrum Badań im. Olivii Newton-John. Bez wahania mówi, ze aktorka jest prawdziwą "fajterką". Dziennikarze zapytali go, czy Newton-John w końcu "wygra z chorobą".
- Trzeba się zastanowić, czym jest ta wygrana. Jeśli wygraną jest to, by być silnym i stawić czoła chorobie tak, by nie zniszczyła twojego ducha, to ona już wygrywa. A jeśli chodzi o biologię: rak jest w jej kościach. To wymaga terapii, a ona zna wszystkie możliwości medycyny, dzięki którym teraz kontroluje chorobę - przyznał. I chyba pocieszył wielu fanów gwiazdy "Grease".