Open'er: Istny ogień (dosłownie!) na koncercie Bruno Marsa
Czy można wyobrazić sobie lepsze zakończenie tegorocznej edycji festiwalu? Fajerwerki, płomienie i hit za hitem. Niestrudzony Bruno był oklaskiwany jeszcze długo po końcu koncertu.
Występ muzyka rozpoczęły fajerwerki, co mogło dziwić i wydawać się przerostem formy nad treścią, ale nie w tym przypadku. Świetnie przygotowany festiwalowy set właściwie napakowany do granic samymi hitami rozbujał kilkudziesięciotysięczny tłum.
Brono Mars ani na chwilę nie spoczął, tańcząc, śpiewając i grając na gitarze. Ostatni, sobotni wieczór Open'era opanowały funkowe i popowe dźwięki, nieraz zamieniając Główną Scenę w Kosakowie w dyskotekę z najlepszą muzyką.
Pirotechnika jeszcze nie raz w trakcie koncertu oświetlała tłumy, jednak to perfekcyjny głos Marsa i jego świetna orkiestra były w centrum wydarzeń, których kulminacją był numer "Just the way you are" odśpiewany przez kilkadziesiąt tysięcy gardeł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram