Opiekunka Villas boi się oskarżeń!
None
Violetta Villas, Elżbieta Budzyńska
Wieloletnie opieka Elżbiety Budzyńskiej nad Violettą Villa budzi mnóstwo kontrowersji. Czwartkowa sekcja zwłok zmarłej piosenkarki wykazała ślady zaniedbań na jej ciele i nieleczone złamanie nogi. To z kolei stało się przyczyną wątpliwości, czy opieka sprawowana nad diwą była prawidłowa. Podobne wątpliwości miał dwa lata temu syn piosenkarki, ale prokuratura umorzyła śledztwo rozpoczęte na jego wniosek. Budzyńska boi się, że niesłusznie zostanie oskarżona o spowodowanie śmierci Villas. _ Wtedy to chyba powieszę się... Ja naprawdę bardzo kochałam panią Violettę i w życiu bym jej krzywdy nie zrobiła_ - mówi załamana…
(Fakt/KSo)
[
]( http://www.efakt.pl )
Elżbieta Budzyńska
- Czuję się fatalnie. Jakby wszyscy mieli do mnie pretensję o śmierć pani Violetty. Jeszcze zabójczynię za mnie zrobią! A ja przecież tak ją kochałam - zwierza się "Faktowi" Elżbieta Budzyńska.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
W toku postępowania prokuratura ustaliła, że choć warunki, w których mieszkała Villas były o niebo lepsze od tych w podwarszawskiej Magdalence, to stan zdrowia piosenkarki przed śmiercią nie był dobry. Na dodatek sekcja wykazała ślady zaniedbań na ciele gwiazdy. Dalsze postępowanie ma na celu wyjaśnienie, czy opieka, której poddana była Villas, była opieką właściwą i czy Budzyńska nie dopuściła się zaniedbań mogących przyczynić się do śmierci diwy. Opiekunka twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. To nieprawda. Żyłyśmy skromnie, ale godnie - mówi w rozmowie z Faktem. Syn Villas jest jednak innego zdania…
[
]( http://www.efakt.pl )
Krzysztof Gospodarek
Jestem pewny, że pani Budzyńska nie zajmowała się należycie moją mamą - Super Express przytacza słowa Krzysztofa Gospodarka, który przez lata skarżył się na Budzyńską. Dwa lata temu złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Utrzymywał wówczas, że Budzyńska stanowi zagrożenie dla jego matki, dręcząc ją i zaniedbując.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
Gospodarek nie osiągnął jednak upragnionego celu, jakim było odsunięcie Elżbiety Budzyńskiej od jego matki, bo prokuratura umorzyła śledztwo. W ustalonej wokół śledztwa sytuacji nie ma czynu zabronionego - mówiła w uzasadnieniu Anna Gałkowska z Prokuratury Rejonowej w Kłodzku. Prokuratura podjęła decyzję m.in. na postawie zeznań samej Villas, która twierdziła, że jest bardzo zadowolona z opieki, którą sprawuje nad nią Budzyńska.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
To jest niebywałe. Przecież wszyscy: sąsiedzi, dziennikarze i urzędnicy w Lewinie Kłodzkim wiedzą, że mamie dzieje się krzywda. Że z trudem się porusza, że jest bardzo chora. Zastanawiam się nawet, czy ona jeszcze żyje, bo nie mam z nią żadnego kontaktu - mówił zrozpaczony Gospodarek Twojemu Imperium w maju 2009 roku - Z prokuratury otrzymałem pismo, że lekarz zbadał mamę, że biegli oglądali jej dom w Lewinie Kłodzkim i że nie ma podstaw do dalszego postępowania, dlatego je umarzają. Nawet mnie nie poinformowano o możliwości odwołania się od tej decyzji.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas, Elżbieta Budzyńska
Gdy wiosną tego roku Violetta Villas otrzymała od premiera Donalda Tuska specjalną emeryturę w wysokości 4 tysięcy złotych, synowa gwiazdy nie ukrywała obaw, że pieniądze mogą trafić w niewłaściwe ręce. Niestety, Violettę otaczają ludzie, którzy izolują ją od rodziny, lekarzy i normalnego życia, namawiają na występy w tragicznym stanie zdrowia - Super Express przywołuje słowa Małgorzaty Gospodarek, żony Krzysztofa.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
Obawy syna i synowej gwiazdy potwierdzają również zeznania jej sąsiada i szwagra, Jana Mulawy. Między nim a Budzyńską wielokrotnie dochodziło do awantur. Doniosłem do prokuratury o wyzwiskach i groźbach pozbawienia życia i pobicia - mówi Mulawa w rozmowie z tabloidem. Niczyje starania nie zakończyły się jednak odebraniem Budzyńskiej praw do opieki nad Villas.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
Budzyńska zapewnia, że dobrze opiekowała się piosenkarką. Nie miała pojęcia, że na kilka dni przed śmiercią złamała nogę. Wprawdzie w sobotę lub niedzielę zapatrzyła się w telewizor, osunęła z kanapy i nabiła sobie solidnego siniaka na prawej nodze, ale ani razu nie poskarżyła się, że coś ją boli. Mówiła tylko: „Elunia, nic mi nie będzie, do wesela się zagoi”. Co więcej, cały czas miała na sobie dres. Normalnie też chodziła do toalety. Nie dała w ogóle po sobie poznać, że coś jest nie tak - mówi w rozmowie z Faktem.
[
]( http://www.efakt.pl )
Violetta Villas
Obecnie toczy się postępowanie w sprawie, a nie przeciw komuś. Od ustaleń prokuratury zależy dalszy przebieg śledztwa. Na szczegółowe wyniki sekcji zwłok piosenkarki i wnioski trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni.
Podczas piątkowej konferencji prasowej prokurator z Kłodzka odmawiała odpowiedzi na pytania dziennikarzy, którzy pytali m.in. o to, czy Villas była pod wpływem alkoholu w chwili śmierci i czy była wychudzona…
(KSo)
[
]( http://www.efakt.pl )