Opłata pay-per-view za teatr? Szyc i Kuźniar testują nowy system. Janda zachwycona
Za nami pierwsza premiera w internetowym teatrze TheMuBa (od słów teatr, muzyka, balet). To pomysł Borysa Szyca i Jarosława Kuźniara. Pierwsze przedstawienie oglądali internauci w Polsce, Anglii, Irlandii i USA. Ale dlaczego nie można odtwarzać spektakli jak seriali na Netflixie?
Pomysł, póki co, jest taki, że internetowy teatr TheMuBa otwiera się w piątek i spuszcza kurtynę w poniedziałek. Czyli dane przedstawienie – raz, czy kilka razy – można obejrzeć tylko przez 72 godziny. Później niestety, „zapada kurtyna” i nie ma czego oglądać. Portal nie pracuje.
Tak jak teraz. Możemy jedynie zobaczyć rozmowę pomysłodawców: Szyca i Kuźniara. Do kolejnej artystycznej transmisji musimy czekać.. 25 dni.
To oczywiście kwestia praw autorskich. To one sprawiają, że na razie nie możemy odtwarzać danego przedstawienia, akurat wtedy, gdy mamy czas i jest nam wygodnie, jak na Netflixie.
Czy to się zmieni?
Borys Szyc: - Pierwsze realizacje traktujemy jako etap testowy. Na razie przyjęliśmy sobie model biznesowy "pay-per-view". Będziemy się oczywiście zastanawiać nad wprowadzeniem różnych form odpłatności np. abonamentu.
Czym TheMuBa różni się od standardowych transmisji? Pokazywaniem backstage’u.
Szyc: - Oprócz 7 kamer z sali teatralnej mieliśmy 2 kamery na backstage, które pokazywały pracę aktorów i techników za kulisami, np. Tomasza Schimscheinera, który zgodził się, abyśmy pokazywali jego garderobę.
Teatr zadebiutował w sieci w 12 października sztuką „Inne rozkosze” z Teatru Stu z Krakowa, na podstawie powieści Jerzego Pilcha.
Jak informuje nas Marta Szadowiak, rzecznik prasowa projektu, z racji na język, sztukę oglądali głównie Polacy. Ale nie tylko, bo byli też odbiorcy z Anglii, USA, Niemiec i Irlandii.
Szadowiak nie chciała podać, ile osób obejrzało spektakl.
Do końca roku czekają nas jedynie dwie premiery: koncert World Orchestra Grzecha Piotrowskiego (11 listopada) z Opery Narodowej oraz Monodram Krystyny Jandy „Ucho, gardło, nóż” na podstawie książki Vedrany Rudan (14 grudnia) z Teatru Polonia.
Za bilet na koncert zapłacimy 20 zł; monodram Jandy to koszt 25 zł.
Janda: jestem zachwycona
Krystyna Janda mówi WP, że jest zachwycona pomysłem Borysa Szyca:
- W Teatrze Polonia zrobiliśmy już ponad sto premier. I one siłą rzeczy schodzą z afisza, kończą się. Więc możliwość zarejestrowania takiego przedstawienia w sposób zawodowy jest dla mnie bezcenna. Monodram „Ucho, gardło, nóż” zagrałam już 220 razy. Teraz mamy dużo repertuaru i muszę coś zdjąć, żeby grać nowe rzeczy. Więc pomysł, że ja ten spektakl zagram teraz w internecie, jest dla mnie zachwycający. Bo ja go będę mogła zdjąć i nie zagram go już więcej w teatrze, ale on będzie dalej żył w sieci.
- Czy nie przeszkadza Pani, że spektakl będzie dostępny tylko 72 godziny? – pytam.
- Mnie to przedstawiono tak: pierwszy spektakl pójdzie na żywo, następnego dnia będzie go można odtworzyć. Potem będzie przerwa i za kilka miesięcy znów będzie dwa razy emitowany, a za kolejnych kilka miesięcy znów dwa razy. Więc materiał zostanie i to jest bardzo ważne. Przypomnę, że gdy zagraliśmy „Boską” na żywo w Teatrze Telewizji to spektakl miał 3,5 miliona widzów. I teraz „Boska” istnieje i żyje dalej jako produkt w internecie. To jest dla mnie bardzo cenne.