Otylia Jędrzejczak zamieściła na Instagramie wymowny wpis. "Nic nie wygląda jak wcześniej"
Otylia Jędrzejczak o dramacie sprzed lat. Mistrzyni olimpijska upamiętniła śmierć ukochanego brata.
Późnym wieczorem 1 października na Instagramie Otylii Jędrzejczak pojawił się wymowny wpis. Mistrzyni olimpijska z 2004 r. napisała:
"Są takie dni, godziny, minuty, sekundy, które zmieniają wszystko. Gdy życie zmienia swe kolory, gdy cisza przeraża i nic już nie jest jak dawniej, nic nie smakuje tak samo, nic nie wygląda jak wcześniej. Zaczynasz patrzeć na wszystko inaczej... jedyne co pozostaje to kamień w sercu i wspomnienia".
Swój wpis Otylia Jędrzejczak opatrzyła hashtagami #kochamnazawsze, #wspomnienia i #najplepszyznajlepszych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Data i kontemplacyjny charakter wpisu nie są przypadkowe. 1 października przypadła 14. rocznica wypadku samochodowego, w którym zginął Szymon, 19-letni brat Otylii. Był pływakiem i właśnie dostał się na AWF.
Do wypadku doszło w Miączynie koło Płońska. Podczas wyprzedzania ciężarówek przez auto kierowane przez Otylię, na przeciwległym pasie ruchu pojawił się inny pojazd. Aby uniknąć zderzenia, Jędrzejczak instynktownie zjechała do rowu. Po przejechaniu ok. 100 m auto uderzyło z dużą prędkością w drzewo. Późniejsza ekspertyza wykazała, że Jędrzejczak jechała z prędkością 110 km/h.
Szymon zmarł na miejscu. Otylia wyczołgała się z wraku o własnych siłach. Chwilę potem przewieziono ją do szpitala.
Prokuratura postawiła pływaczce zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zaproponowano ugodę: karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu, pod warunkiem dobrowolnego poddania się karze.
Jędrzejczak odmówiła. Twierdziła, że "nie czuje się winna śmierci brata". Ostatecznie sąd skazał ją na 9 miesięcy ograniczenia wolności, 30 godz. prac społecznych oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez rok.