Państwo Macron i prezydent Chorwacji, Kolinda Grabar-Kitarović na finale mundialu. Co to były za emocje!
Kibicowali swoim drużynom
Ani prezydenta Francji, Emmanuela Macrona (i jego żony Brigitte), ani prezydenta Chorwacji, Kolindy Grabar-Kitarović nie mogło w Moskwie zabraknąć. I chociaż finał mistrzostw świata wygrali reprezentacji Francji, nie da się nie zauważyć, że to chorwacka głowa państwa okazała się bardziej zagorzałym kibicem.
Grabar-Kitarović na mecze, w których udział brali Chorwaci, zawsze zakładała koszulkę piłkarską w barwy narodowe. Tym razem nie było inaczej. Jedynie emocje były o wiele większe niż podczas wcześniejszych rozgrywek. Szkoda, że strój nie pomógł.
W jednej loży
Politycy francuscy i chorwaccy zajmowali miejsca w jednej loży. Nie było mowy o negatywnych reakcjach na gole, prezydenci jednak dawali upust i radości, i rozczarowaniu. Grabar-Kitarović na meczu zjawiła się ubrana w czerwony żakiet i beżowe spodnie. Pod marynarką miała koszulkę, dzięki której było jasne, komu zacięcie kibicowała.
Wygrała Francja
Państwo Macron tymczasem postawili na stonowaną elegancję. Prezydent wybrał się na mecz w oficjalnym, granatowym garniturze, ale gdy francuska drużyna strzelała gol za golem (w sumie 4), zdjął marynarkę. Brigitte również postawiła na granat i biel. Żona prezydenta tym razem trzymała się w cieniu - chyba nie jest aż tak wielką fanką piłki nożnej.
Koniec mistrzostw
Francja wygrała ostatni mecz 4:2, Chorwacja nie została więc mistrzem świata w piłce nożnej. Komu wy kibicowaliście?