Partner postawił Edycie Górniak ultimatum. Zazwyczaj to ona rozdawała karty w swoich związkach
Według tabloidów związek Edyty Górniak z Mateuszem Zalewskim zakończył się już jakiś czas temu. Zachowanie "byłych" kochanków świadczy o tym, że walczą o swoją relację.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Związek Edyty Górniak z młodszym o kilkanaście lat Mateuszem Zalewskim otworzył nowy rozdział w polskim show-biznesie. I choć miłość tych dwojga mogliśmy obserwować przez media społecznościowe, to teraz po wspólnych zdjęciach nie ma już śladu. Jednak jak zapewnia "Na żywo", nie wszystko stracone.
O tym, ze Edyta Górniak nie jest łatwą kompanką do związku nie trzeba nikogo przekonywać. W końcu to diwa, za którą trzeba nadążyć. I choć początkowo Mateusz Zalewski wydawał się podoływać tempu życia gwiazdy, pojawiając się z nią m.in. na festiwalu w Sopocie. Teraz jednak powiedział: dość.
Ku uciesze artystki, łódzki biznesmen nie przekreślił jeszcze wszystkiego. Postawił Górniak ultimatum, co zapewne było dla niej nowością. W końcu to ona zawsze rozdawała karty w swoich związkach.
Niedawno Edyta Górniak wyznała w jednym z wywiadów, że starała się z Mateuszem o dziecko, ale poroniła. Zalewski momentalnie stał się obiektem zainteresowania mediów, co nie do końca mu się spodobało. Powiedział Edycie, że widzi dla nich szansę tylko wtedy, jeśli nie będzie opowiadała w mediach o ich życiu.
Pozostaje jeszcze kwestia "Agent Gwiazdy". Program, do którego zaproszono diwę, nagrywany jest na Wyspach Kanaryjskich. Mateusz liczył na to, że w przerwach między koncertami to z nim ukochana będzie spędzać wolny czas. Jednak po raz kolejny się rozczarował.
Co więcej, Edyta poszła o krok dalej. Jak twierdzi "Na żywo", jeszcze przed wyjazdem na "Agenta" poprosiła Zalewskiego o opiekę nad chorą mamą. Choć rozstawali się w przykrej atmosferze, przyrzekł Edycie, że jej mamie niczego nie zabraknie.
Niedawno Edyta widziana była w Polsce na koncertach w ramach trasy koncertowej. Chwilę później trafiła do szpitala, publikując w sieci zdjęcia z wenflonami. Zdjęcie gwiazdy skomentował Zalewski, dodając symbole zaciśniętych kciuków.
Co prawda w sieci nie ma już ich wspólnych zdjęć, ale ten kto ich nie usuwał po rozstaniu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Myślicie, że Edycie i Mateuszowi przyjdzie zapłacić podatek od miłości, czy wrócą do siebie?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.