Partnerka Andrzeja Krzywego otarła się o kalectwo
None
Andrzej Krzywy, Anna Domańska
Od niedawna muzyk angażuje się w akcje promujące zdrowy tryb życia. Sam także zaczął ćwiczyć i prawidłowo się odżywiać. Okazuje się, że inspiracją, by coś zmienić, była dla Andrzeja Krzywego jego partnerka, Anna Domańska.
Kobieta uległa bardzo poważnemu wypadkowi i otarła się o kalectwo. Nie poddała się jednak i codziennie udowadniała sobie oraz otoczeniu, że da radę normalnie funkcjonować. Dzięki temu Krzywy zrozumiał, jak bardzo trzeba o siebie dbać i cenić każdy dzień.
Andrzej Krzywy, Anna Domańska
Krzywy i Domańska są parą od kilku lat. Mimo iż nigdy nie wzięli ślubu, muzyk nazywa ukochaną żoną. Dla Andrzeja to pierwszy poważny związek po rozwodzie z Beatą Szpigiel w 2006 roku. Para była ze sobą 15 lat i ma córkę, Olę.
Z Anią poznali się nad polskim morzem. Oboje mieli za sobą nieudane małżeństwa i dzieci. Szybko zapałali do siebie uczuciem.
Andrzej Krzywy, Anna Domańska
Niedawno w ich poukładanym życiu zdarzył się wypadek, który zmienił ich nastawienie do wielu spraw.
Żona była po wypadku, dosyć poważnym i lekarze powiedzieli, że w zasadzie cud, że chodzi. Miała strzaskane całe biodro. Ułańska fantazja za młodu, wypadek motorowy, a właściwie dwa jednego dnia. Lekarze powiedzieli: Dziewczyno, jesteś w zasadzie kaleka, siedź na dupie i nic nie rób, bo każdy ruch spowoduje, że będzie jeszcze gorzej. Cierpiała, codziennie rano praktycznie wstawała ze łzami w oczach, miała ogromny kłopot z chodzeniem - powiedział "Faktowi" Krzywy.
Andrzej Krzywy, Anna Domańska
Domańska nie poddała się i dziś, ku zdziwieniu lekarzy, normalnie funkcjonuje.
Jest fajną, zgrabną kobietą, lubi chodzić w szpilkach, a jednak przez ten dyskomfort nie mogła. W momencie kiedy przestawiła to myślenie, stał się cud. Okazuje się, że ją nie boli. Mało tego - druga noga, ta zdrowa, zaczęła ją boleć, bo prawdopodobnie tak wyćwiczyła tą pierwszą, że przejęła więcej i trzeba rozciągnąć ta drugą - wyznał.
Andrzej Krzywy
Po groźnym wypadku nie ma już właściwie śladu. Jedyne co zostało, to świadomość, że warto walczyć i dbać o siebie. Dla Krzywego to codzienna inspiracja.
To jest coś nieprawdopodobnego i motywuje mnie, żebym sam też zaczął codziennie ćwiczyć. Moja żona gimnastykuje się codziennie, w zasadzie każdy moment, kiedy siada, robi gimnastykę. Przez pół roku ćwiczy codziennie. Pół roku temu nie była w stanie dotknąć rękami do ziemi, dzisiaj robi szpagat. To jest coś nieprawdopodobnego. Ale to jest namacalny dowód na to, jak dużo daje wzięcie się do kupy i popracowanie nad sobą.