Patryk Vega stracił swoje lamborghini. Zostało wylicytowane
W ubiegłym roku skarbówka odebrała Patrykowi Vedze jego lamborghini. Reżyser nie zapłacił za nie należnego cła. Teraz dowiadujemy się, że doszło do licytacji i sprzedaży zarekwirowanego luksusowego auta.
Patryk Vega to niewątpliwie jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich reżyserów. Tworzy filmy, których nie znoszą krytycy i za każdym razem wylewają w recenzjach wiadro pomyj na kolejne dzieła Vegi. A te reżyser tworzy wręcz taśmowo. Nie bez powodu – publiczność uwielbia jego filmy i niemal każdy kolejny to murowany sukces w box office.
Vega zarabia na nich na tyle dużo, że może pozwolić sobie na kręcenie kolejnych produkcji z własnego budżetu. Choć pandemia i jego zmusiła do zaciśnięcia pasa – na najnowszy film dostał dofinansowanie z PISFu.
Prywatnie również może sobie na wiele pozwolić. W 2019 r. pochwalił się na Instagramie swoim nowym autem. Było to czarne lamborghini aventador, który kosztuje ponad 2 mln zł.
Czym jeżdżą polskie gwiazdy? Auta robią wrażenie!
Niestety nie cieszył się nim długo. W 2020 r. samochód zabrała mu Krajowa Administracja Skarbowa. Okazało się, że Vega nie zapłacił za nie cła. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała też, że trwa postępowanie w sprawie sfałszowania dokumentów.
Jak donosi "Super Express", 6 grudnia doszło do pierwszej licytacji zarekwirowanego lamborghini. Auto nie znalazło jednak kupca. Być może z powodu wysokiej ceny wywoławczej. "Wartość szacunkowa ruchomości ustalona została w oparciu o wycenę biegłego skarbowego z dnia 30.07.2021 r. i wyniosła 2 193 800 zł" – czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Tydzień później cena wywoławcza spadła do połowy wartości auta. Jak podaje "Super Express", auto zostało sprzedane za 1,45 mln zł.
Patryk Vega nie wziął udziału w licytacji. Dość szybko pocieszył się po stracie auta, kupując sobie czerwone ferrari.