Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka zdecydowali się na ważny krok
Ostatnio głośno było o tym, że relacje między Pauliną Krupińską a jej mężem nieco się ochłodziły. Teraz sytuacja wydaje się być jasna. Celebryci snują razem bardzo poważne plany.
Kilka miesięcy temu Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka wzięli ślub. Góralskie wesele okazało się nie lada wydarzeniem. Pojawili się na nim celebryci, którzy razem z młodą parą bawili się do białego rana, a także w dzień poprawin. Ku nieszczęściu małżonków, od dłuższego czasu nie cichły plotki o rzekomym kryzysie między nimi.
Ostatnio jednym zdjęciem Sebastian Karpiel-Bułecka postanowił uciąć te plotki. Wrzucił fotkę Pauliny z podpisem: "Tak sobie myślę, że ja to mam szczęście...". Jakiś czas temu także piękna żona muzyka pokazała fanom, że między nią a jej ukochanym wszystko układa się świetnie.
ZOBACZ TAKŻE: Kajra z dumą o numerze "Weekendowy Korsarz": Scenariusz, montaż i zdjęcia to moja robota
Teraz Paulina i Sebastian zaskoczyli poważnymi decyzjami związanymi ze wspólną przyszłością. "Na żywo" zaskakuje rewelacjami z życia pary.
Choć na co dzień zakochani mieszkają z dziećmi w stolicy, a wolny czas spędzają w domu z Kościelisku, to teraz wszystko może się zmienić. Według tygodnika małżonkowie muszą podjąć decyzję dotyczącą przyszłości.
Niedawno zmarła ciotka Sebastiana, siostra jego mamy Zofii. Kobieta zostawiła po sobie dom.
- Uradzono, że będzie on dla Sobka - zdradza w rozmowie z "Na żywo" góralka zaprzyjaźniona z rodziną Gąsienniców-Sobczkaów.
Sebastian zaproponował wówczas mamie, żeby ta opuściła swój dom i przeniosła się do tego w Kościelisku, który jest jego własnością. Z kolei dom po cioci i należący do mamy muzyk planuje połączyć ze sobą, rozbudować i zamienić w góralską posiadłość dla siebie i rodziny. Teraz ostatnie słowo należy do Pauliny. Sebastian nie może żyć bez gór i chętnie wróciłby w Tatry.