Paulina Młynarska spędza Boże Narodzenie w Indiach. Skrytykowała polskie świętowanie
Paulina Młynarska znana jest z ostrego języka i kontrowersyjnych wypowiedzi. Czy spodziewała się prawdziwej burzy pod swoim wpisem z życzeniami świątecznymi? Czy był to tylko wpis z życzeniami dla fanów, czy świadoma manifestacja opinii na temat świątecznego konsumpcjonizmu?
Młynarska należy do osób, które są bardzo aktywne w mediach społecznościowych. Dziennikarka przykłada dużą wagę do stałego kontaktu ze swoimi fanami. Jednak ostatnie jej wpisy zaskoczyły wielu z nich, sporej części się nawet nie spodobały. Pod postem można zobaczyć, jak wielką burzę nimi rozpętała.
Temat z pozoru błahy - życzenia świąteczne dla fanów. Młynarska opublikowała swoje zdjęcie z podróży po Indiach, które opatrzyła interesującym opisem:
- Z okazji świąt, które są w naszej kulturze totalną i bezwstydną eksplozją EGO: światełka żrące prąd, dręczenie karpi i siebie nawzajem, zarzynanie zwierząt, aby napchać brzuchy ponad wszelką miarę, konsumpcja plastikowego badziewia (zabawki) zaśmiecającego Ziemię, fochy bo ktoś znowu nie jest taki jak ja "kcem", aby był, wykluczanie "czarnych owiec" z rodzinnego kręgu itd. życzę czytelnikom i czytelniczkom tego profilu poczucia humoru i luzu po prostu. Wysyłam mnóstwo ciepła z Kerali, nie z okazji świąt wcale! - napisała Młynarska (zachowano oryginalną pisownię).
Kontrowersyjne słowa wywołały falę komentarzy. Wiele osób ją poparło, a część obrzuciła negatywnymi ocenami i niewybrednymi komentarzami. Młynarska nie przejęła się sytuacją i zamieściła kolejny rozbudowany wpis w tym samym temacie - ponownie złożyła życzenia swoim fanom, życząc im rodzinnej atmosfery. Drugi wpis dziennikarki zebrał równie dużo skrajnych opinii. A co wy sądzicie o wpisach Pauliny Młynarskiej?
Zobaczcie co o świętach i budowaniu nastroju mówi mama Pauliny, Agata Młynarska:
