Paulina Smaszcz-Kurzajewska. Nowe szczegóły rozwodu z prezenterem TVP
Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz-Kurzajewska rozwodzą się po 23 latach. Co z ich wspólnym domem? Co zamierza robić dalej dziennikarka? Okazuje się, że wszystko jest już od dawna ustalone.
Informacja o rozstaniu Kurzajewskich pojawiła się w mediach na początku października. I była jak trzęsienie ziemi.
Zobacz: Paulina Smaszcz-Kurzajewska: "Mam firmę, nie mam czasu latać po sklepach"
Nic dziwnego. 23 lata małżeńskiego stażu, dwójka dzieci, stabilizacja i opinia jednej z najbardziej zgodnych par polskiego show-biznesu. A jednak.
- Mam wszystko poukładane i ogarnięte. Żyję i działam dalej. Mam szczęście, że trafiłam na takiego ojca moich dzieci i rozchodzimy się w megapokojowym nastroju - powiedziała dziennikarka w rozmowie z "Fleszem".
Teraz "Super Express" dotarł do kolejnych informacji na temat rozwodu. Jak udało się ustalić tabloidowi, para rozeszła się już kilka miesięcy temu. Szczegóły rozwodu też są już dawno dogadane. Małżonkowie załatwili wszystko w pokojowej atmosferze. Jak na dorosłych przystało.
Maciej zostaje w ich podwarszawskim domu, z kolei Paulina przeprowadza się do centrum stolicy. Nie chce marnować czasu na dojazdy. Na Instagramie pochwaliła się, że czeka ją remont mieszkania. Ale nie tylko remont.
Smaszcz-Kurzajewska ma już sprecyzowane plany odnośnie przyszłości. Dziennikarka zamierza rozwijać swoją firmę szkoleniowo-coachingową.
"Super Express" pisze, że Smaszcz-Kurzajewska chce w swojej pracy wykorzystać doświadczenie rozwodowe. W tym celu odbyła podróż do Włoch, gdzie spotkała się z radczynią prawną i psycholog specjalizującą się w tej tematyce.
Mało tego. Smaszcz-Kurzajewska chce pisać doktorat na temat rozwodów, a swoimi doświadczeniami dzielić się podczas wykładów motywacyjnych.
Wracając do rozwodu. Kurzajewscy chcą przeprowadzić go szybko i bezboleśnie.
- Zgodzili, że rozwiodą się za porozumieniem stron, dogadali się też w sprawie podziału majątku i opieki nad młodszym synem, więc rozwód powinien być orzeczony już na pierwszej rozprawie - podało "Party".