Peja dodał mocny wpis na Facebooku. Opowiedział o śmierci mamy i swoim alkoholizmie
[Galeria]
Peja jest jednym z uczestników nowej edycji "Agenta". Udział rapera w show wzbudza wiele emocji i bez wątpienia będzie jedną z najbardziej kontrowersyjnych osób w programie. Gwiazdor nie miał łatwego życia, co na pewno zostanie poruszone w "Agencie". Zresztą on sam się z tym nie kryje. Na jego profilu na Facebooku pojawił się właśnie bardzo osobisty wpis.
Peja odniósł się do swoich problemów z alkoholem i tragicznej śmierci mamy.
Osobiste wyznanie
Peja podzielił się z fanami intymnymi przemyśleniami dotyczącymi swojego życia z okazji 8. rocznicy życia w trzeźwości.
- Wczoraj minęło dokładnie 8 lat mojej przygody zwanej drogą do trzeźwości. Kiedy próbuję to wszystko zbilansować pojawia się masa wspomnień zarówno tych z lat kiedy chlałem jak i momentów walki o normalność. Z roku na rok jest mi łatwiej pomimo, problemów, z którymi jak każdy się borykam. Kiedy niepicie staje się czymś oczywistym i jako fundament mojej rzeczywistości dodaje sił do dalszej drogi myślę sobie o tych wszystkich straconych, pijanych latach zadając sobie pytanie czy miałem jakąkolwiek szansę aby tego uniknąć? Za każdym razem pada ta sama odpowiedź: Nie! Kiedy byłem na początku mojej drogi ten wniosek naprawdę mnie smucił.Dziś mogę powiedzieć, że mój alkoholizm zdefiniował mnie od początku dając mi szansę na nowe, lepsze życie. Kiedy uznałem swoją bezsilność wobec alkoholu zrozumiałem, że każda potyczka z flaszką skończy się dla mnie nokautem. Przyszedł w końcu moment kiedy byłem na tyle zmęczony ciągłym obrywaniem na własne życzenie i za własne pieniądze, że postanowiłem coś z tym zrobić - zaczął swój post raper.
Dalej również nie zabrakło szczerych wyznań.
Przełom
Raper w 2005 r. wydał album "N.O.J.A". Od tego momentu zaczął prowadzić bardzo intensywne życie nocne. Nadużywał alkoholu, ciągle imprezował i stracił panowanie nad własnym życiem. Efektem tego był album "Szacunek ludzi ulicy", który ukazał się w 2006 r. Na tej płycie Peja opowiedział o swoim życiu i jak sam napisał - upadku. Taki styl życia mocno odbił się na jego karierze.
- Kolejne dwa lata (2006-2008) to nic innego jak kluby, alk, koks i dziewczynki. Mówicie, że to były moje najlepsze czasy? Mam na ten temat trochę inne zdanie. Oprócz braku zajęć (z tymi najlepszymi według wielu płytami "N.O.J.A" i "Szacunek ludzi ulicy" zagrałem najmniej koncertów ever w latach 2005-2006) i pomysłu na dalszy rozwój nadal pijąc podpisałem się pod własnym stylem życia uruchamiając projekt Rychu Peja Solufka. [pisownia oryginalna]
Śmierć mamy
W poście Peja wspomina też śmierć swojej mamy, która odeszła w wieku 38 lat. Raper po raz pierwszy podzielił się tak istotną sprawą ze swojego życia.
- Moja matka zmarła w wieku 38 lat - byłem tą osobą, która próbowała ją obudzić, myśląc, że zwyczajnie śpi. Zadziwiające, że zawsze kiedy komuś o tym opowiadam mówię to bez większych emocji. Wtedy tam w moim rodzinnym domu we mnie tez coś umarło. Po raz pierwszy dzielę się tym publicznie i nie bez powodu. Choć trenowałem już wtedy judo w klubie sportowym i z miejscową jeżycką patologią obcowałem sporadycznie z oczywistych względów (młody wiek i aspiracje sportowe) - alkohol na dobre zagościł w moim życiu. Piłem go przez blisko 20 lat i nigdy nie było to picie towarzyskie. [pisownia oryginalna]
Alkohol
Gwiazda bardzo szczerze pisze o swoim uzależnieniu od alkoholu.. Dla Pei nie jest to temat tabu, a poprzez ten post chce uzmysłowić swoim fanom, że w jego życiu wcale nie było tak kolorowo, jak mogłyby się wydawać.
- Piłem go przez blisko 20 lat i nigdy nie było to picie towarzyskie. Styl mojego chlania był praktycznie zawsze piciem nałogowca. Nawet jeśli chciałem ten alkohol włączyć do diety wyłącznie jako element dobrego samopoczucia i życia towarzyskiego - prawda była inna. Teraz po latach z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, iż był lekiem na wszystko. Na troski, smutek, żal, poczucie winny, niską samoocenę - regulowałem nim wszelkie złe ale również dobre nastroje. Na radości, w trasie z kumplami, w klubach z dziewczynami, w hotelach, na chatach, melinach, gdziekolwiek. W marcu 2009 pojawiłem się na pierwszych mityngach AA.
Raper nie ukrywa jednak, że do walki z uzależnieniem miał kilka podejść. W końcu udało mu się to zwalczyć.
Wspierająca żona
W poście nie zabrakło też kilku słów o żonie, która wspierała rapera w trudnych momentach. Jak sam napisał, widziała zarówno jego wzloty, jak i upadki.
- Dziś wiem jak bardzo się bała czy ten związek przetrwa. Dziś wiem jakim wsparciem jest niepijąca żona, która odmawia symbolicznej lampki szampana, zrezygnowała z używania wina przy okazji wydarzeń podczas, których mi towarzyszy. To wielkie wsparcie, wręcz nieocenione.
Peja podkreśla, że jednym z jego największych osiągnięć w życiu jest właśnie cudowny związek.
- Piękna i mądra żona, z którą nie zawsze jest nam we wszystkim po drodze, wspierająca w każdym trudnym momencie. Kobieta, z którą dzielę to życie na dobre i złe. To matka moich dzieci. W marcu urodzi się nasz syn. Nie potrafimy wybrać imienia, ale wciąż się staramy wypracować kompromis.
Właśnie rozpoczyna się 9. rok życia Pei w trzeźwości. Trzymamy kciuki! Będziecie kibicować Pei w "Agencie"?