Peter Andre o Michaelu Jacksonie. "Oskarżenia niszczą życie jego bliskich"
Peter Andre miał 11 lat, gdy przegrał w tanecznym konkursie Michaela Jacksona. Zwyciężył chłopiec, który nie tylko poznał swojego idola, ale rzekomo był później przez niego molestowany.
Peter Andre zasłynął w latach 90. przebojem "Mysterious Girl". Dziś ma 46 lat i daje koncerty z okazji 25-lecia swojej kariery. Jednym z coverów, który wykonuje na każdym z występów, jest kawałek śpiewany w oryginale przez Jacksona.
Andre zapytany, czy po najnowszych doniesieniach o rzekomej pedofilii Michaela Jacksona nie przestanie śpiewać jego utworów, powiedział wprost:
- Nie można odrzucić całej muzyki bazując wyłącznie na oskarżeniach. Nie możemy zapominać, że za życia był uniewinniony w podobnej sprawie i nie ma żadnych nowych dowodów – mówił w "The Sun".
Andre jest nie tylko wielkim fanem Jacksona, ale także przyjacielem rodziny (zwłaszcza brata, 65-letniego Tito Jacksona) i niedoszłym tancerzem króla popu. Przypomniał o tym kontrowersyjny dokument "Leaving Neverland", który stawia Jacksona w najgorszym świetle.
W jednej ze scen widać 11-letniego Petera Andre (na zdjęciu w kółeczku), stojącego w gronie uczestników konkursu tanecznego w australijskim Brisbane. Zwycięzca mógł liczyć na spotkanie z Michaelem. Andre wyznał, że po przegranej z Wade'em Robsonem (który w filmie oskarża Jackona o molestowanie) był zdruzgotany.
- Przez wiele miesięcy czułem smutek i żal, bo nie udało mi się spotkać z moim idolem – wspominał piosenkarz.
Zapytany o "Leaving Neverland" przyznał, że obejrzał tylko pierwsze 15 minut i pomyślał: "czy naprawdę muszę to oglądać?".
- W głębi serca chcę wierzyć, że nigdy nie doszło do molestowania. Ale nie było mnie tam, więc nie mogę tego wiedzieć – mówił Andre. – Mam z tym problem, bo jeśli to prawda, to nie możemy zignorować głosu ofiar. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale z drugiej strony co, jeśli to nieprawda?
Andre jest w ciągłym kontakcie z bratem Michaela i wie, jak negatywnie wpływa bieżąca sytuacja na matkę króla popu. Katherine Jackson ma 88 lat i wylądowała na wózku inwalidzkim. Kilka miesięcy temu pochowała męża.
- Martwię się o jej zdrowie – powiedział piosenkarz. I dodał, że najgorsze w tej sytuacji jest to, że Michael nie żyje i nie może się bronić.