Peter Tork nie żyje. Wokalista The Monkees miał 77 lat
O śmierci muzyka poinformowała jego siostra, ale nie podała przyczyny zgonu. 10 lat temu u Torka zdiagnozowano rzadką chorobę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W marcu 2009 r. Peter Tork ogłosił, że zdiagnozowano u niego raka gruczołowo-torbielowatego (Adenoid cystic carcinoma). Nowotwór złośliwy zaatakował jego ślinianki. Tork przeszedł radioterapię, a następnie operację, po której lekarze ogłosili sukces.
Kilka miesięcy później nastąpił nawrót choroby. Tork znowu poddał się radioterapii i we wrześniu 2009 r. usłyszał, że jest wyleczony. Cały proces walki z rakiem relacjonował na Facebooku. Później założył wspierał badania nad walką z tym rodzajem raka.
Peter Tork zasłynął jako członek The Monkees. Amerykańskiego zespołu, który zdobył ogromną popularność w drugiej połowie lat 60. Pierwszy występ w telewizji kapela zaliczyła w 1966 r. 24-letni Tork był wtedy najstarszym członkiem zespołu.
Zobacz także: Zenon Martyniuk: życie prywatne nie wpływa na zawodowe
Tork udzielał się jako klawiszowiec, basista i wokalista. Największe przeboje The Monkees to "Daydream Believer", "Look Out Here Comes Tomorrow" czy "I'm a Beliver". Ten ostatni kawałek dostał nowe życie za sprawą coveru Smash Mouth, który trafił na ścieżkę dźwiękową "Shreka" w 2001 r.
Najstarszy członek odszedł z kapeli pod koniec lat 60. i zamierzał rozwijać solową karierę. W szeregi The Monkees wrócił w połowie lat 80., kiedy nastąpiła reaktywacja. W 2011 r. wziął udział w trasie koncertowej z okazji 45. rocznicy działalności zespołu i formalnie nigdy nie odszedł na emeryturę.
Zmarł 21 lutego, tydzień po swoich 77 urodzinach. Miał czwartą żonę i trójkę dzieci.
Obejrzyj: Karpiel-Bułecka walczy o sławę: "Telewizja nadal ma wielką siłę"
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.