PGE Narodowy pozwie Katy Perry? Gwiazda wykorzystała wizerunek bezprawnie
W najnowszym teledysku piosenkarki do kawałka "Swish Swish" "wystąpił" PGE Narodowy. Problem w tym, że gwiazda nie zapłaciła za prawa do wizerunku stadionu. Czy szykuje się pozew?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Polscy fani piosenkarki byli zachwyceni, gdy okazało się, że w pierwszym ujęciu nowego klipu gwiazdy widzimy PGE Narodowy i wieczorną panoramę Warszawy. Zabawny teledysk jest utrzymany w konwencji "Kosmicznego meczu", a nasz stadion odgrywa istotną rolę miejsca tego starcia. Właścicielom obiektu nie jest jednak do śmiechu.
- Menedżerowie Katy Perry nie kontaktowali się z nami. A wizerunek stadionu jest zastrzeżony w urzędzie patentowym. Za jego wykorzystanie w celach komercyjnych trzeba płacić - mówi "Gazecie Wyborczej" Monika Borzdyńska, rzeczniczka PGE Narodowego.
- Oczywiście, cieszymy się, że tak popularna piosenkarka jak Katy Perry dostrzegła nasz stadion. Ale PGE Narodowy to dziś jeden z najlepszych, najpopularniejszych obiektów na świecie. Firmy płacą, żeby się posługiwać naszym wizerunkiem - dodaje.
Chociaż kwota, jaką trzeba zapłacić za wykorzystanie wizerunku nie byłaby pewnie dla Katy wygórowana, nie zmienia to faktu, że posłużyła się materiałem bezprawnie.
- Zastrzegliśmy jako znaki towarowe elewację stadionu, jego kubaturę, dach... W zależności od tego, jaką część stadionu ktoś chce wykorzystać, musi zapłacić od 13 do 120 tys. zł. Niedawno sporą kwotę zapłaciła nam Wólczanka za wykorzystanie stadionu w sesji reklamowej z Robertem Lewandowskim - mówi Monika Borzdyńska "Gazecie Wyborczej".
Czy w takim razie PGE Narodowy pozwie światową gwiazdę? Rzeczniczka obiektu żartuje, że wolałaby załatwić tę sprawę polubownie. A może Katy zapłaci barterowo i da koncert na PGE Narodowym? Tego na pewno życzyliby sobie fani piosenkarki.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.