Pharrell WIlliams pozwie Donalda Trumpa. Prezydent wykorzystuje jego utwór bezprawnie
Pharrell Williams zapowiedział, że wniesie pozew przeciwko prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Artysta uważa, że polityk wykorzystuje utwór "Happy" bez jego wiedzy. Do tego użył go podczas wiecu w Indianie krótko po ataku w synagodze w Pittsburghu, co nie spodobało się Williamsowi.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"Pharrell Williams nie zezwolił i nie zezwoli na publiczne odtwarzanie żadnego ze swoich utworów" - pisze w specjalnie wystosowanym piśmie Howard King, prawnik piosenkarza. - "W dzień masowego mordu 11 niewinnych ludzi z rąk obłąkanego nacjonalisty zagrano piosenkę "Happy" Pharrella Williamsa podczas politycznego wiecu w Indianie. Nie ma nic "szczęśliwego" w związku z tragedią, która dotknęła nasz kraj tego dnia - czytamy.
Pharrell Williams zapowiedział razem z prawnikiem, że pozwą prezydenta Stanów Zjednoczonych o bezprawne wykorzystanie utworów.
Pharrell Williams nie jest jedynym, który odmówił Trumpowi praw do używania swoich piosenek. Wcześniej zrobili to m.in. Adele, Neil Young, zespoły Rolling Stones i Queen oraz Steven Tyler, frontman zespołu Aerosmith. Prawnicy tego ostatniego wystosowali pismo do prezydenta, w którym można przeczytać, że ""Pan Trump stwarza fałszywe wrażenie, że nasz klient wyraził zgodę na wykorzystanie jego utworów, a nawet, że jest zwolennikiem prezydentury pana Trumpa".
Pharrell Williams na scenie aktywny jest od 1992 roku. Piosenkę "Happy" wypuścił 8 stycznia 2014 roku. W tej chwili utwór ma 334 miliony wyświetleń na portalu YouTube.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.