Piotr Adamczyk ma szczęście do rozmaitych ról, dzięki którym od lat udowadnia, że jest aktorem wszechstronnym. Adamczyk wcielał się w już m.in. w rolę Fryderyka Chopina, papieża Jana Pawła II i amanta Karola w filmie Och, Karol 2. Teraz wystąpił u boku Agnieszki Grochowskiej w spektaklu Telewizji Polskiej Rzecz o banalnej miłości w reżyserii Feliksa Falka.
Spektakl opowiada o romansie Hanny Arendt z profesorem Martinem Heideggerem. Hannah Arendt, 18-letnia studentka Heideggera, z pewnością jest w nim zakochana. Natomiast Heidegger, jej 38-letni profesor, mocno to uczucie wykorzystuje. Zwykle aktor stara się bronić postaci, szukając usprawiedliwienia nawet dla największych potworów. Po raz pierwszy nie zapałałem sympatią dla swojego bohatera - mówi w rozmowie z AKPĄ aktor.
Aktor nie zapuścił zarostu do roli Heideggera. To, co widzicie na zdjęciu, to przylepiane sztuczne wąsy. Oprócz wąsów Adamczyk ma również przyciemnione włosy. Jak sam przyznaje, ostatnio rzadko grywa blondynów. W filmie o Hansie Klossie jest Brunnerem, również brunetem.
Jak podobają się Wam ucharakteryzowani Adamczyk i Grochowska? Czy wyglądają wiarygodnie jako bohaterowie wydarzeń, które miały miejsce w latach dwudziestych minionego wieku?
(KSo)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski