To dlatego Piotr Fronczewski musiał zniknąć. Fani mają powody do zmartwień
W ostatnich latach Piotr Fronczewski przeszedł kilka operacji. Jak donosi jeden z kolorowych tygodników, aktor nieprędko wróci do grania. Bliscy dbają o to, by się oszczędzał.
W 2018 roku bliskich i fanów Piotra Fronczewskiego zaniepokoiły informacje o jego problemach ze zdrowiem. Aktor filmowy i teatralny trafił do szpitala i przeszedł kolejną operację serca. Kłopoty kardiologiczne towarzyszyły mu od dawna, ale dopiero w ostatnich latach arytmia wymknęła się spod kontroli. Konieczna była poważniejsza operacja wszczepienia zastawki. Wiosną 2019 roku Fronczewski opowiedział w radiowym wywiadzie o jednym z ostatnich ataków, w trakcie którego ledwie dojechał do szpitala.
Na tym jednak nie skończyły się zdrowotne perypetie aktora. Po tym, jak Fronczewski wyleczył serce, konieczna stała się operacja biodra, które także od lat dawało o sobie znać. Zabieg odbył się tuż przed wybuchem pandemii, aktor trafił na operacyjny stół, zanim COVID-19 sparaliżował służbę zdrowia.
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Choć od tamtej pory minęło już trochę czasu, fani wciąż nie mają za wielu okazji, by podziwiać aktorski kunszt Piotra Fronczewskiego. Jeszcze kilka lat temu występował w serialu "W rytmie serca", w którym wcielał się w rolę doktora Zycha. Ostatnio jednak pojawia się na ekranie sporadycznie i to w epizodach, tak jak w serialu "Rojst" czy niedawno w telenoweli "Na dobre i na złe".
Jak sugeruje tygodnik "Rewia", szczególnie rodzina Fronczewskiego zabiega o to, by aktor zwolnił tempo. Zwłaszcza po ostatnich operacjach.
"Wszystko poszło dobrze i aktor czuje się coraz lepiej, ale jest jeszcze na tyle słaby, że rodzina na pewno nie pozwoli mu się przemęczać" - czytamy w artykule. Jak zwraca uwagę jego autor, zarówno córka, jak i zięć Fronczewskiego są lekarzami. Aktor nie tylko może więc liczyć na fachową radę i opiekę, ale i upomnienia ze strony zatroskanych bliskich.
"Choć Piotr Fronczewski bardzo tęskni za aktorstwem, na razie nie ma mowy, aby przy takiej obstawie nie słuchał zaleceń lekarzy. A oni sławnego pacjenta upominają, aby dał swemu sercu tak długi urlop, jaki będzie konieczny" - donosi "Rewia".