Piotr G. nie stawił się w sądzie. Występ był ważniejszy niż zeznania
Prowadzący show Polsatu po raz drugi uniknął zeznań w sprawie dilera gwiazd. Nadal nie wiemy, co myśli o wersji wydarzeń, które kilka miesięcy temu przedstawiła jego była partnerka.
W czwartek odbyła się kolejna rozprawa, na której Piotr G. miał zeznawać w roli świadka. Na ławie oskarżonych zasiada Cezary P., któremu przypisuje się sprzedaż narkotyków ludziom z pierwszych stron gazet.
- Pan Piotr G. usprawiedliwił swoją nieobecność wyjazdem służbowym. Ma jakiś występ – czytamy w "Fakcie".
W lutym Anna G., była partnerka gwiazdora zeznała, że Piotr G. i Cezary P. "mieli wspólne tematy, ale na pewno nie chodzili razem na kawę". Kobieta utrzymuje, że od dilera gwiazd kupowała jedzenie i alkohol dla partnera, a ponadto udzielała wnuczce podejrzanego lekcji tańca.
Cezary P., okrzyknięty dilerem gwiazd, stanął przed sądem w Warszawie w listopadzie zeszłego roku. 50-letni mężczyzna jest podejrzany o sprzedaż narkotyków m.in. celebrytom, politykom i biznesmanom. Policji udało się złamać kod w notesie przestępcy, dzięki czemu można było dotrzeć do osób, które rzekomo zaopatrywały się u Cezarego P. Na liście świadków znajduje się ponad 100 osób.
Na pierwszej rozprawie Cezary P. zeznał, że przez całe swoje życie nie dorobił się żadnego majątku. Powiedział również, że zarabiał 2 tys. zł miesięcznie, pracując jako zaopatrzeniowiec w sklepie żony.
Cezaremu P. grozi 15 lat więzienia. "Fakt" informował, że na liście klientów dilera znajdowali się projektanci, producent filmowy, znana prezenterka TVN, prowadzący show w Polsacie i TVP2, a także osoby związane z "Tańcem z gwiazdami".