Piotr Gąsowski i Anna Głogowska na liście dilera gwiazd? Sensacyjne doniesienia "Super Expressu"
GALERIA
Wciąż nie milknie sprawa aresztowanego w listopadzie Cezarego P. Diler miał w latach 2009-2016 sprzedać narkotyki o łącznej wartości ponad miliona złotych. Wśród jego klientów miały się znajdować nazwiska z pierwszych stron gazet. "Super Express" w piątkowym numerze rozpoczął swój cykl materiałów w głośnej sprawie. Z informacji tabloidu wynika, że na liście klientów Cezarego P. znaleźli się m.in. Piotr Gąsowski i Anna Głogowska.
Potrzebujesz zmiany? Zacznij od szafy, wykorzystując zniżki dostępne na stronie CCC kody rabatowe
Anna Głogowska skomentowała zamieszanie wokół niej. W rozmowie z WP Gwiazdy wyznała, że nie ma nic wspólnego z Cezarym P.
- Złożyłam bardzo obszerne wyjaśnienia w prokuraturze na temat znajomości z tym panem i nie ma podstaw do prowadzenia wobec mnie żadnego postępowania, nie dostałam wezwania na żadną rozprawę sądową, nawet w charakterze świadka. Nie wiem więc, jakim prawem "Super Express" publikuje moje zdjęcie w tym kontekście, nie stawiając nawet żadnego znaku zapytania. Nie wiem, skąd wzięli te informacje, kto miałby im je udostępnić.
Co jeszcze powiedziała? Przeczytacie TUTAJ.
Gwiazdorska para na liście dilera
Na liście Cezarego P. ma znajdować się aż 237 nazwisk. Na podstawie bilignów i nagranych rozmów telefonicznych prokuratura ustaliła podobno, że niesławny diler dostarczał narkotyki m.in. Piotrowi Gąsowskiemu i Annie Głogowskiej. Ze sprawdzonych informacji tabloidu wynika, że Piotr Gąsowski w dniach 30 grudnia 2015 i 13 stycznia 2016 zamawiał co najmniej 1 g silnego narkotyku, o wartości ok. 300 zł.
Dużo częstszy kontakt z dilerem miała mieć jego partnerka, Anna Głogowska. Tancerka kontaktowała się z nim telefonicznie, a w okresie 2015-2016 miała wymienić aż 30 połączeń. Prokuratura Okręgowa w Warszawie twierdzi, że Cezary P. zaopatrzył ją łącznie w towar nie mniejszej niż 17 g, co daje kwotę 5250 zł.
Dostarczał towar
Według tabloidu, diler zaopatrywał gwiazdy w dwa rodzaje działek (0,5 g o czystości 20 proc. za 150 zł i 1 g o czystości 88 proc. za 500 zł.) W sprawie kwot za zamówione przez celebrytów narkotyki prokuratura założyła, że chodziło o cenę za najtańszą kokainę.
Tabloid próbował się skontaktować w tej sprawie z gwiazdami, tancerka jednak nie odebrała telefonu, aktor natomiast stwierdził, iż cała sprawa zakrawa o paranoję.
Diler wypiera się znajomości z gwiazdami
Przypomnijmy, że Cezary P. składał już zeznania w tej sprawie i wypierał się znajomości z gwiazdami, a tym bardziej dostarczania im kokainy. Zapytany o Annę Głogowską stwierdził, że owszem, kontaktował się z nią, ale w sprawie lekcji tańca dla wnuczki.
- Co do narkotyków u mnie znalezionych, to są one na moje własne potrzeby. Jak mam bóle, zjadam 3 g w odstępie pół godziny – wyjaśniał.
Lista klientów jest długa
Sam Cezary P. próbował się wybielać przed sądem. Na pierwszej rozprawie zeznał, że przez całe swoje życie nie dorobił się żadnego majątku. Powiedział również, że zarabiał 2 tys. zł miesięcznie, pracując jako zaopatrzeniowiec w sklepie żony. Jednak policja ma twarde dowody. P. działał od końca 2009 r. do kwietnia 2016 r. W tym czasie rozprowadził blisko 4 kilogramy narkotyku. Dodatkowo po wielu miesiącach wytężonej pracy śledczym udało się złamać szyfr dilera, który skrupulatnie zapisywał w notesie nazwiska osób, którym sprzedawał kokainę. Wśród klientów Cezarego P. znajdują się nazwiska m.in.: prezenterów programów rozrywkowych, aktorów czy muzyków. Jak zapowiada "Super Express", niebawem poznamy kolejne nazwiska.