Piotr Kraśko: nie pierwszy raz łamie przepisy!

None

Obraz

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Fakt.pl

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Kapif

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

/ 8Piotr Kraśko

Obraz
© Kapif

Już raz stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, ale nie wyciągnął z tego wniosków i dalej łamie przepisy. Jest jednak nadzieja, że Piotr Kraśko zmieni złe przyzwyczajenia. Dziennikarz przyłapany przez fotoreporterów Faktu, obiecuje poprawę!

Kilka dni temu po wyjściu z pracy szef Wiadomości w zaledwie kilkanaście minut złamał dwa przepisy: najpierw jechał bez zapiętych pasów, a potem zaczął rozmawiać przez telefon. Za te wykroczenia Kraśko dostałby w sumie nawet siedem punktów karnych i mandat w wysokości 300 złotych. Tym razem mu się jednak upiekło. Na łamaniu przepisów przyłapali go bowiem tylko fotoreporterzy Faktu, a nie policja. Na szczęście Piotr Kraśko zdaje sobie sprawę, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Absolutnie nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wiem, że zrobiłem bardzo źle - wyznaje nam dziennikarz. W każdej minucie na drodze kierowca powinien być w stu procentach skoncentrowany. Powinienem był zjechać na pobocze i przede wszystkim nie jechać z niezapiętymi pasami! - słusznie zauważa szef Wiadomości.

Czy po tych publicznych przeprosinach dziennikarz zmieni swoje przyzwyczajenia? Miejmy nadzieję.

Bardzo dobrze, że wasza gazeta nagłaśnia takie przewinienia, bo trzeba wytykać błędy - podsumowuje Kraśko.

[

Obraz

]( http://www.efakt.pl )

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy