Piotr Woźniak-Starak nie żyje. Jego bliscy zablokowali komentarze internautów
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka wstrząsnęła internautami. Fani masowo odwiedzali profil producenta na Instagramie, zostawiając tysiące komentarzy. Przytłoczona tragedią rodzina milionera ukróciła tę swobodę i zablokowała możliwość dodania jakiegokolwiek wpisu.
Niektórzy wciąż nie mogą uwierzyć w śmierć Piotra Woźniaka-Staraka. Przypomnijmy, że 22 sierpnia, po pięciu dniach poszukiwań, płetwonurkowie odnaleźli ciało producenta w jeziorze Kisajno na Mazurach. Zawodowo 39-latek był związany z przemysłem filmowym i produkował hity. Jego filmy (m.in. "Bogowie" i "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej") przyciągnęły do kin miliony widzów i zachwyciły krytyków.
ZOBACZ WIDEO: Edward Miszczak: "Trzymamy kciuki za Agnieszkę. Dostała straszne wiadomości"
Sprawą milionera żyła cała Polska. Internauci szturmowali profil na Instagramie Agnieszki Woźniak-Starak, licząc na jakiekolwiek informacje. Niestety, wśród pytań o stan śledztwa i słów otuchy pojawiły się też wulgarne treści.
Gdy na profilu w zastraszającym tempie zaczęło przybywać wpisów, prezenterka podjęła decyzję o ich zablokowaniu. Był to też jej jedyny komentarz do sprawy. Teraz, gdy już wiadomo, że jej mąż nie żyje, zniknęły też wszystkie opinie fanów z jego konta. Ostatnim postem Piotra Woźniaka-Staraka jest kadr z filmu "Ukryta gra", którego premierę zaplanowano na 8 listopada 2019 r.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Warto dodać, że jeszcze w niedzielę, gdy gruchnęła wiadomość o zaginięciu producenta, jego profil na Instagramie śledziło ok. 27 tys. osób. Dzień po ogłoszeniu jego śmierci fanów jest już ponad 52 tys. Internauci w ten sposób wyrazili wsparcie dla bliskich zmagających się z tragedią i docenili pracę, jaką przez lata Piotr Woźniak-Starak wkładał w swoją pracę.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski