"Poddałem się rygorom i dlatego żyję". Kazimierz Kutz o wygranej walce z nowotworem
89-letni reżyser takich filmów jak "Perła w koronie” czy "Pułkownik Kwiatkowski”, w ostatnim felietonie do "Gazety Wyborczej" opisał wygraną walkę z rakiem prostaty. A to nie byle wyczyn. Choroba zabiera co roku 4 tys. mężczyzn po 60 roku życia.
Jeszcze w latach 50. XX w. na raka prostaty chorowało w Polsce jedynie 7 proc. mężczyzn po 60. roku życia. Natomiast dziś ten odsetek wzrósł do ponad 39 proc. To oznacza, że w ciągu ostatnich dekad liczba zachorowań wzrosła około 5-krotnie.
- Kwilę sobie radośnie, bo po latach mordęgi z rakiem ostatnie badania kontrolne wykazały, że nie ma po nim śladu, co w ogóle jest niemożliwe, a jednak stało się. Czuję się jak żywy dowcip i zgłaszam swoją gotowość do startu w przestworza. Gdy doszła do mojej świadomości informacja o śmierci mojego raka, zadałem sobie pytanie, czyja to może być zasługa - napisał.
Jak się jednak okazuje, zasługa jest po dwóch stronach - lekarzy jak i samego reżysera, który zmienił tryb życia i zastosował się do wszystkich zaleceń lekarzy.
- Poddałem się rygorom i dlatego żyję. Zrezygnowałem z zawodu, wyprowadziłem się z Warszawy na wieś, mam pięć schodów do łóżka, na piętro nie wchodzę, prowadzę spokojny tryb życia, nie upijam się, miesiącami jeździłem na naświetlania i piłem wodę mineralną. Chłepcę ją zachłannie od lat po trzy litry dziennie, wypłukała ze mnie diabła - pisze żartobliwie w "Gazecie Wyborczej".
Reżyser w felietonie wspomina też swojego zmarłego kolegę po fachu, Krzysztofa Krauzego, który w przeciwieństwie do niego nie chciał poddać się leczeniu.
- Kiedy stanąłem przed moim radiologiem, dowiedziałem się od niego, że Krzysztof Krauze odmówił leczenia. Tym samym wydał na siebie wyrok. Nie chciał poddać się nieodzownym rygorom medycznym, a te, których zażądał, były nie do spełnienia - pisze z żalem, bo jego zdaniem odszedł reżyser wielkiego formatu. Tak bardzo różny od filmowców swojego pokolenia, których ironicznie nazwał "pasikowszczyzną".
Kazimierz Kutz – reżyser i senator. Twórca m.in. śląskiej trylogii: "Sól ziemi czarnej" (1969), "Perła w koronie" (1971) i "Paciorki jednego różańca" (1979) oraz filmu o pacyfikacji kopalni Wujek w stanie wojennym – "Śmierć jak kromka chleba" (1994). Polityk bezpartyjny, był związany z Unią Wolności, PO i partią Palikota.