[GALERIA]
Kiedy w 2010 r. Andrzej Seweryn zwolnił Annę Nehrebecką z Teatru Polskiego, stało się oczywistym, że między aktorami jest konflikt. Tym bardziej jej nagłe pojawienie się w obsadzie spektaklu "Wujaszek Wania" zdziwiło wiele osób. Czy to oznacza koniec sporu?
Wielki powrót
- Nie jestem już członkiem zespołu Teatru Polskiego. Pojawiłam się w obsadzie na zaproszenie reżysera, Iwana Wyrypajewa. Ta wiadomość, nomen omen, dotarła do mnie za pośrednictwem Teatru Polskiego, z którego zostałam zwolniona w okresie, kiedy jego dyrektorem był i jest nadal Andrzej Seweryn - mówiła Nehrebecka w jednym z ostatnich wywiadów.
Niepewność
Andrzej Seweryn objął stanowisko dyrektora Teatru Polskiego w 2010 r. Po kilku tygodniach zdecydował się na wypowiedzenie pracy wielu aktorom, którzy od lat byli związani z teatrem. Zwolnienia nie uniknęła również Anna Nehrebecka.
Artystka bardzo przeżyła odejście z teatru, w którym występowała od 1969 r. Choć po latach przerwy wraca na jego deski, nie widać na jej twarzy radości. Co prawda spektakl "Wujaszek Wania" cieszy się ogromną popularnością, jednak jak sama mówi, "sytuacja jest niepewna".
Nowa nadzieja
Warto dodać, że na scenie razem z Nehrebecką pojawia się Andrzej Seweryn. Znajomi aktorów mają nadzieję, że dzięki wspólnym występom uda się im zakopać topór wojenny.
- Może zrozumie, że popełnił błąd, rezygnując z współpracy z tak znakomitą aktorką - powiedziała osoba z otoczenia aktorki w rozmowie z "Na Żywo".