Pola Raksa miała dość grania pięknych blondynek. Słuch o niej zaginął
[GALERIA]
Niegdyś każdy widz kojarzył twarz Poli Raksy. Trudno uwierzyć, że ostatnią rolę zagrała 27 lat temu. Choć na ekranie zachwycała urodą, krytycy filmowi nie byli jej przychylni. Wypatrzona w barze mlecznym aktorka stała się wzorem dla dziewcząt, które chciały wyglądać tak jak ona, a mężczyźni wzdychali do niej na każdym kroku. Dla aktorstwa sporo poświęciła, jednak w którymś momencie uznała, że nie jest ono warte jej wysiłków.
W kwietniu Pola Raksa skończy 78 lat.
Młoda, piękna, ale czy zdolna?
Na ekranie zadebiutowała 60 lat temu w filmie "Szatan z siódmej klasy" rolą Wandy Gąsowskiej, uczennicy, do której wzdychał główny bohater. O jej kreacji w "Zwierciadle" pisano: "Daleko poniżej poziomu innych aktorów pozostaje debiutantka-amatorka. Jest sztywna, nieciekawa, źle podaje tekst". Mimo to szkoły tłumnie ruszyły do kin, a Pola Raksa stała się idolką młodzieży.
Z Januszem Gajosem w serialu "Czterej pancerni i pies"
Wkrótce potem młoda gwiazda dostała się na studia do łódzkiej Filmówki. Chciała udowodnić, że krytycy się mylą i posiada talent aktorski. Jednak po uzyskaniu dyplomu wciąż była obsadzana w rolach pięknych, naiwnych dziewcząt, takich jak Inezilia z "Rękopisu znalezionego w Saragossie", czy Hedwiga z "Panienki z okienka".
Jedynym przełamaniem tego schematu była epizodyczna rola wyrachowanej morderczyni w jednym z odcinków serialu "Kapitan Sowa na tropie". Przez rolę Marusi w "Czterech pancernych i psie" wszyscy pytali ją już tylko o miłość do Janka Kosa.
Wielki zawód
Po kilkunastu latach od debiutu filmowego, postanowiła zniknąć z ekranów. Postawiła na teatr i rodzinę. Niestety nie ułożyło jej się w małżeństwie z reżyserem i operatorem Andrzejem Kostenko. Została samotną matką.
Na początku lat 80. wdała się w romans z młodszym o 11 lat Bogusławem Lindą. Jej 14-letni wówczas syn nie mógł zaakceptować tego wyboru, a młody aktor wolał prowadzić hulaszczy tryb życia. Postanowiła rozstać się z nim.
Słuch o niej zaginął
W 1993 r. dała się namówić swojemu ówczesnemu partnerowi, reżyserowi Markowi Piwowarskiemu na rolę w "Uprowadzeniu Agaty". Później na dobre zniknęła ze świata filmu. W 1997 r. zagrała ostatni spektakl.
Jednak sztuka pozostała w jej sercu. Przez jakiś czas zajmowała się projektowaniem kostiumów, później prowadziła w "Rzeczpospolitej" rubrykę o modzie. Z Warszawy wyprowadziła się w okolice Legionowa. Ponoć pisarstwem i modą zajmuje się do dziś, lecz od lat unika mediów.