Polacy atakują Marinę i Lewandowską. Narodzie, opamiętaj się
Po meczu z Kolumbią Polakom odebrało rozum. Komentarze na profilach WAGs to absolutny skandal. Apeluję o rozsądek!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Trzy stracone gole i masa hejtu w mediach społecznościowych. Taki jest bilans po niedzielnym meczu z Kolumbią. Rozgoryczenie fanów jest ogromne, ponieważ straciliśmy szansę na dalsze rozgrywki w mundialu. Do przewidzenia było to, że jeśli Polska przegra, pojawi się fala negatywnych komentarzy. Moim zdaniem to, co wydarzyło się po niedzielnym spotkaniu, przechodzi ludzkie pojęcie.
ZOBACZ TAKŻE: Celebrycka kadra Pudelka. "Magda Gessler nie przepuściłaby żadnego gola"
- Aniu wszystkim się tak chwalisz i szczycisz, to czemu teraz swoim mężem się nie pochwalisz jak „wspaniałe” zagrał i pokazał co potrafi na tym mundialu? - napisała jedna z internautek pod ostatnim filmikiem Lewandowskiej.
- Co Ania ... Robi jednak słabiak :/ - skomentował ktoś inny.
- Lewandowska schowała głowę w piasek. Teraz dylemat, bo k**a produkty nie będę schodziły w sklepach.
- Cristiano Ronaldo potrafi sam pociągnąć drużynę do wygranej ;) I to jest różnica pomiędzy najlepszymi a Lewandowskim. Bez dobrego podania nie strzeli gola, nie potrafi sam akcji wypracować.
- Zamiast na lansowaniu chemii i innych dziadostw się skupiać powinni więcej na murawie biegać. Tak to jest jak się słucha pustej i łasej na kasę i lans żonki.
Jak widać, wszechobecny hejt dosięgnął nie tylko piłkarzy, ale również ich partnerki. Ludzie zaczęli obwiniać również je o niepowodzenie polskich sportowców. Pod postami na ich profilach w mediach społecznościowych pojawiły się absurdalne komentarze.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Podobnie stało się na profilu Mariny. Wokalistka będąca w zaawansowanej ciąży nie pojawiła się nawet na stadionie, a Polacy bezwzględnie ocenili jej wpływ na grę Wojciecha Szczęsnego. Pod adresem gwiazdy pojawiły się różne epitety począwszy od tego, że jest głupia, skończywszy na tym, że związała się z piłkarzem tylko dla pieniędzy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Obie panie zablokowały możliwość komentowania pod swoimi postami, ponieważ ilość negatywnych i przede wszystkim obraźliwych opinii, jaka pojawiła się w ich kierunku była przerażająca. Choć na co dzień większość WAGs jest oderwana od rzeczywistości, to teraz pierwszy raz mam poczucie, że ich działanie jest uzasadnione i słuszne.
Dlaczego tak się dzieje? Polskie WAGs są łatwym celem dla hejterów. Chętnie publikują posty w sieci i pokazują swoje luksusowe życie. Z moich obserwacji wynika, że sukces i duże pieniądze to coś, co działa na ludzi jak płachta na byka. Kiedy tylko nadarzy się dodatkowa okazja do krytyki, internauci nie odpuszczą. Zwłaszcza, że piłka nożna to sport, który angażuje Polaków jak żaden inny. Kibice przeżywają każdy ważny mecz, a oczekiwania rosną jak nadmuchiwany balon. W takich sytuacjach jak walka o wyjście z grupy na Mundialu, emocje sięgają zenitu.
Hejterzy zarzucili piłkarzom, że rozgrywkę z Kolumbią potraktowali jak nic nieznaczący mecz między jedną kampanią reklamową a drugą. Według internautów to dzięki tak zarobionym pieniądzom Marina czy Anna Lewandowska mogą pozwolić sobie na ekskluzywne ubrania i wakacje kilka razy w roku. Prawda jest taka, że dla sportowców to doskonała okazja na zarobienie dodatkowych pieniędzy bez większego wysiłku. Muszą użyczyć tylko swojej twarzy do spotu reklamowego. Przecież każdy z nas zgodziłby się na taką formę współpracy, gdyby złożono mu ofertę za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sama chciałabym wyjeżdżać na urlop raz w miesięcu, gdzie tylko dusza zapragnie, nie zważając na stan konta.
Po meczu z Kolumbią mam wrażenie, że Polakom odebrało rozum. Głupie i obraźliwe opinie na temat WAGs są skandaliczne i nie ma na to mojej zgody. To nie jest już krytyka, a zwyczajny hejt. Nie jestem wielką fanką wybranek piłkarzy, ale trzeba obiektywnie spojrzeć na sytuację. Kilkaset komentarzy uderzających w godność Mariny oraz Lewandowskiej nic nie wnosi do dyskusji, a generuje lawinę złych emocji. Po drugiej stronie monitora są osoby, które podobnie jak my przeżywają porażkę reprezentacji. Muszą wspierać swoich mężów i partnerów, którzy niekoniecznie są w dobrej formie psychicznej po przegranej. Dajcie święty spokój WAGs i zejdźcie na ziemię. To tylko sport, który ma dawać wszystkim rozrywkę, a nie prowadzić do podziałów.
Kibicie patrzą na całą sytuację zero-jedynkowo. Wylewają swoje żale i frustracje na ludzi, którzy z pewnością dołożyli wszelkich starań, aby wypaść jak najlepiej. Czasem po prostu okazuje się, że ktoś był lepszy. Taka jest gra. My jednak wiemy swoje, jesteśmy ekspertami od wszystkiego i uwielbiamy osądzać innych nawet bez chwili zastanowienia.
Apeluję o to, aby wziąć kilka głębokich wdechów zanim zdecydujecie się napisać komentarz pod hasłem "Tylko kasa się dla was liczy" albo "Przestańcie się słuchać pustych lasek". Zacznijcie być kibicami, a nie bywajcie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.