Policja w teatrze pyta o stopień nagości aktorki. "To niedopuszczalne"
Policjanci z Gdańska dostali donos, że Teatr Wybrzeże demoralizuje młodzież nagością. W foyer przed spektaklem wylegitymowali pracownice teatru i wychowawcę grupy licealistów. Pytali o stopień nagości aktorki. – To nie jest serial "Korona królów", tu nie wszystko jest różowe – mówi rzecznik teatru.
Sebastian Łupak: Jak wyglądała interwencja policji w Teatrze Wybrzeże?
Marcin Trzeciakowski, kierownik ds. promocji Teatru Wybrzeże: Tuż przed spektaklem historycznym Mariana Pankowskiego o księciu Jagielle i Jadwidze Andegaweńskiej pt. "Śmierć białej pończochy" w foyer teatru pojawiło się dwóch policjantów w mundurach. Powiedzieli, że mają zgłoszenie, że młodzież jest zagrożona treściami, które są w spektaklu. Pytali o sceny z nagością. A dokładnie o stopień nagości.
Jak się określa stopień nagości w teatrze?
Nie mamy nagościomierza. Sami policjanci mieli problem ze sprecyzowaniem, o co im właściwie chodzi. Dla nich to też było coś nowego, że muszą przyjść do teatru i pytać, czy aktorka jest bardzo rozebrana, czy tylko trochę rozebrana.
Z kim rozmawiali policjanci?
Z pracownikami kas, obsługą widowni i z nauczycielem, który przyprowadził grupę młodzieży na spektakl. Sytuacja niecodzienna dla nas, dla wychowawcy i dla uczniów.
To była grupa licealistów z Warszawy?
Tak, młodzież, która przyjechała zwiedzać Gdańsk. Z tego co wiem, ten nauczyciel zabrał ich też do ECS, do innych instytucji kultury i do naszego teatru.
I został wylegitymowany przez policjantów?
Tak. Musiał się tłumaczyć policji z tego, że zabrał młodzież do teatru. Policja dostała zawiadomienie od jakiejś organizacji pozarządowej. Moim zdaniem to właśnie nauczyciel był celem tego ataku. To jest element "pionizowania" nauczycieli, żeby trzy razy się zastanowili, zanim wezmą uczniów do teatru czy galerii sztuki współczesnej. Następnym razem taki nauczyciel z Warszawy, nie chcąc mieć do czynienia z policją, zamiast do Teatru Wybrzeże zabierze młodzież na wydmy do Łeby.
Można było zadziałać inaczej?
Można było, zamiast wysyłać mundurowych do teatru, zadzwonić do nas wcześniej. Sprawdzić informacje na stronie teatru. Ktoś chyba nie pomyślał i nie zweryfikował tego donosu.
I co by pan powiedział policji, gdyby wcześniej zadzwoniła?
Policja nie stoi przed kinem i nie sprawdza, czy młodzież może zobaczyć dany horror. Nie stoją też przed galerią sztuki, gdzie kobieta na jakże ”bulwersującym” zdjęciu je banana. My uważamy, że to jest niedopuszczalne, żeby wysyłać do nas policję w mundurach. Pewna granica została przekroczona. Teatr to miejsce otwarte, jesteśmy gotowi do rozmowy, ale w inny sposób.
Dlaczego ten spektakl jest od 16. roku życia?
To jest spektakl dla licealistów. Podwyższyliśmy jednak granicę wieku z 15 do 16 lat. Zalecamy, żeby nauczyciele czy rodzice obejrzeli spektakl wcześniej, żeby stwierdzić, czy dzieci są na tyle dojrzałe, żeby móc go zobaczyć. Wszystkie sceny w tym spektaklu są zasadne.
Jedna jest mocniejsza niż inne…
To nie jest serial "Korona królów", gdzie jest ładnie, pięknie i szlachetnie. W tej sztuce książę litewski Jagiełło zniewala, bierze siłą, młodą królową Jadwigę. W tym spektaklu jest pokazany dramat młodej królowej, która kocha kogoś innego, chce być szczęśliwa, a musi wyjść za trzy razy starszego wojownika z lasu. To jest dramat tej dziewczyny i ta historia nie jest różowa. Opiekunowie młodzieży są o tym informowani.
Aktorka jest naga?
Półnaga. Aktor, który z nią gra w tej scenie, zasłania ją.
Kto ma decydować o tym, co możecie pokazać na scenie? Dyrekcja teatru? A może policja czy organizacja kościelna?
Póki co instytucje artystyczne mają w Polsce wolność artystyczną. To nam gwarantuje polskie prawo. Nie ma przesłanek do cenzury. Nikt do tej pory na nas nie naciskał. Każdy może przyjść i zobaczyć nasz spektakl i ocenić samemu, czy warto czy nie. Moim zdaniem to jest mądry i dobry spektakl. Polecam go każdemu, z lewej i prawej strony. Jesteśmy teatrem publicznym – dla wszystkich. Mamy pobudzać do refleksji, do myślenia. Teatr jest oparty na ryzyku artystycznym. Ale nie chciałbym, aby nasi widzowie byli ponownie weryfikowani przez policję.