Polka z Trójmiasta malowała rodzinę królewską. Doprowadził ją do tego fikcyjny ślub
Ojciec nie chciał, by poślubiła artystę, więc wywiózł ją do Włoch. Tam wyszła za mąż za reżysera związanego z inną kobietą, co umożliwiło jej wyjazd do Anglii. Dzisiaj Polka pochodząca z Trójmiasta jest żoną wpływowego Szkota i przyjaźni się księciem Edwardem.
Książę Karol, księżna Diana i Królowa Matka to tylko kilka sportretowanych przez sopociankę osób. Barbara Kaczmarowska-Hamilton mieszka w Anglii i uznawana jest za nieoficjalną portrecistkę rodziny królewskiej.
Przed laty malarka sama nie spodziewała się, że jej droga artystyczna pójdzie w tym kierunku. Kaczmarowska-Hamilton studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, a jej obrazy bazowały głównie na abstrakcji.
- Dopiero po studiach zajęłam się portretami. W czasie mojej nauki na ASP tego typu sztuka nie była dobrze widziana - mówi w rozmowie z WP Gwiazdy malarka.
Rzym - przełomowe miasto
Po studiach ojciec wywiózł artystkę do Włoch, ponieważ chciał ją uchronić przed małżeństwem z artystą Feliksem Chudzyńskim. To właśnie na emigracji portrety stały się bliskie Kaczmarowskiej-Hamilton. W Wenecji malarka spędzała czas ze swoją przyjaciółką Małgorzatą Lutomską, zapisała się też na ASP. Artystka wysyłała swoje prace na weneckie wystawy, na których udało jej się zdobyć kilka nagród. Przełom nastąpił nieco później.
- W Rzymie zorganizowałyśmy z przyjaciółką wystawę, na której pokazałam swoje abstrakcyjne obrazy i jeden autoportret z abstrakcyjnym tłem. Wszyscy byli zachwyceni portretem, zadawali mnóstwo pytań, komplementowali. To było niezwykle miłe. Potem posypały się zamówienia - mówi artystka.
Jednym z pierwszych był portret księcia Raymondo Orsiniego, którego Polka poznała na nartach w Austrii. Wówczas nie wiedziała, że jest on popularny w Rzymie. Podczas jednej z wystaw obraz wzbudził mnóstwo emocji. Jak podkreślała Kaczmarowska-Hamilton, nie tylko ze względu na jego jakość, ale również na osobę, która się na nim znajdowała.
- Ludzie uwielbiają oglądać portrety osób, które znają, kojarzą, które są rozpoznawalne. Nazwisko przyciąga - dodaje.
Czas na podbój Anglii
Barbara Kaczmarowska-Hamilton największą popularność zyskała w Anglii i to tam rozwijała swoją karierę. Artystka wyjechała do Wielkiej Brytanii, ponieważ chciała utrzymywać się z malowania portretów. Wiedziała, że tam będzie to możliwe.
- Jako Polka nie mogłam dostać się na Wyspy. Postanowiłam zostać Brytyjką i poślubiłam zaprzyjaźnionego reżysera Petera Whiteheada - wyznała malarka.
Po przyjeździe do Anglii para pozostawała w przyjaźni, ale każde z nich ułożyło sobie życie na własną rękę. Taki stan rzeczy obojgu odpowiadał, ponieważ już przed ślubem z Polką reżyser był związany z kobietą, z którą miał dziecko.
Początkowo Kaczmarowska-Hamilton malowała Polonię mieszkającą w Londynie, z czasem pojawiły się w jej kolekcji bardziej znane nazwiska.
Portrecistka rodziny królewskiej
Wszystko zaczęło się od portretu Edwarda, księcia Kentu. Obraz został zamówiony na specjalne życzenie w ramach wystawy "Friends of Poland". Potem przyszedł czas na portret Michaela, brata Edwarda, który umieścił obraz na kartce świątecznej. Później zamówienia spływały w ogromnej ilości.
- Dzięki temu, że jestem Polką, nawiązałam świetny kontakt z rodziną Kent, która była bardzo zaprzyjaźniona z Polakami. Najlepszym przyjacielem księcia Edwarda był Wincenty Kozioł-Kuklewski, który zmarł w zeszłym roku. Rodzina księcia zaprosiła po wojnie do swojej posiadłości rodzinę Kozła-Kuklewskiego. Ich dzieci się wychowywały razem i dlatego książę tak lubi polskie jedzenie i kulturę. Ma ogromny sentyment do Polaków - mówi nam.
Niewątpliwie wielkim zaszczytem było sportretowanie również Królowej Matki, która była zaprzyjaźniona z matką męża malarki.
- W czasie polowania na przepiórki Królowa Matka urządzała przyjęcia dla okolicznych właścicieli ziemskich i ich przyjaciół. Tam się poznałyśmy - powiedziała w wywiadzie dla "Polityki".
W rozmowie z WP Gwiazdy Barbara Kaczmarowska-Hamilton podkreśla, że członkowie rodziny królewskiej są zwyczajnymi ludźmi. Elżbieta I odznaczała się ogromnym poczuciem humoru. Portrecistka opowiedziała o tym, jak wybierała się ze swoim mężem, Szkotem Ianem Hamiltonem na kolację do Królowej Elżbiety i jej męża.
- Mój mąż jest typowym Anglikiem. Na wszystko ma czas, nigdzie się nie spieszy. Ja chciałam jechać wcześniej, bo się denerwowałam tym spotkaniem. Byłam zła na niego, bo on w takim momencie nie chciał wyjść przed czasem. Nie umiałam być fałszywa, taka milutka. I jak dojechaliśmy do domu Królowej Matki to powiedziałam szczerze: "Mam naprawdę zły humor, ponieważ Ian nie chciał przyjechać wcześniej. Czy twój mąż zawsze robił to, co chciałaś?". "Nie, nigdy nic nie robił". To cudowna osoba, przeurocza. Kiedy ją malowałam miała 100 lat, zachowywała się z klasą i była naprawdę miła - wspomina.
Czy Kaczmarowska-Hamilton zdecyduje się sportretować księżną Meghan i księcia Harry'ego?
- Wolałabym namalować przepiękną matkę księżnej. Na ślubie wyglądała posągowo i dostojnie. Ma wyjątkową urodę, chciałabym to pokazać na moim obrazie - wyznaje.
Kaczmarowska-Hamilton wraz z mężem mieszka w pięknej posiadłości pod Londynem. Stałymi bywalcami ich pięknego domu są członkowie rodziny królewskiej, a także inni ważni ludzie ze świata biznesu i kultury. Ostatnio Barbara Kaczmarowska-Hamilton była gościem na konferencji promującej książki "Biznesowe inspiracje Polek na świecie", w której opowiedziała swoją historię.