Polska prokuratura mści się na Dorocie R.? Medioznawca: "Jeżeli będzie kryminalistką, straci wszystkie kontrakty"
Znany medioznawca Maciej Mrozowski opowiedział w rozmowie z WP, jak cały skandal może skończyć się dla Doroty R. Ekspert wyjaśnia, w jaki sposób afera odbije się na jej karierze. Ekspert sugeruje, że sprawa może mieć też wymiar polityczny.
- Prokuratura nie zatrzymałaby jej bez poważnych przesłanek, tu prawo wkracza dosyć ostrożnie. Grozi jej proces, skazanie i więzienie. Jeżeli będzie kryminalistką, absolutnie żadna firma nie będzie chciała być z nią kojarzona, a tym bardziej podpisać z nią kontraktu. Na pewno przyczyniłoby się to też do odwołania koncertów, a nawet ewentualnych protestów przy próbie ich organizacji - mówi Maciej Mrozowski.
Czy, gdy postawione jej zarzuty się potwierdzą, Dorota R. straci swoją rzeszę fanów? Z pewnością rzuci to duży cień na jej i tak kontrowersyjny wizerunek.
- Jej zachowanie może spodobać się tylko awanturnikom. Z pewnością w oczach opinii publicznej dużo straci. Co nie znaczy, że nie mogłaby później wrócić do show-biznesu. Fani nie porzucą jej z tego powodu, oni uwielbiają ją za jej osobowość. Tymczasem charakter charakterem, a prawo prawem - przyznaje Maciej Mrozowski.
Nie bez znaczenia może być fakt, że Dorota R. walczy z polskim rządem w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał ma sprawdzić, czy polski rząd naruszył prawo do wolności opinii, skazując artystkę na 5 tys. złotych grzywny.
- Jest też pewne prawdopodobieństwo, że aparat państwa polskiego mści się na Dorocie R. Przypomnijmy, że piosenkarka została niesłusznie skazana za swoje słowa o Biblii i teraz walczy o sprawiedliwość w Strasburgu. Możliwe, że teraz państwo polskie chce ją zdyskredytować i zastraszyć - twierdzi Maciej Mrozowski.
Dorota R. słynie z niegrzecznego i wyzywającego wizerunku, jednak historia jej aresztowania to już nie przebieranki na scenie.
- Niegrzeczne dziewczynki idą tam, gdzie chcą. I Dorota R. była taka osobą, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postrzegana jako niezależna i nowoczesna, która łamie wiele tabu. Teraz jednak mogła przekroczyć nie tylko granice przyzwoitości, ale też prawa - uważa medioznawca.
Choć nie wiadomo, czy postawione artystce zarzuty się potwierdzą, to artystka może być pewna zainteresowania mediów.
- To medialna petarda, czeka nas jeszcze wiele strzałów - mówi Mrozowski.