Polski zespół miał wypadek. Ich bus stanął w ogniu
Gdy muzycy zespołu Bokka jechali autostradą A1 na koncert do Gdańska, ich pojazd stanął w ogniu. Pożar zniszczył bus i sprzęt muzyczny. Na szczęście nikt z członków zespołu nie ucierpiał.
Jak donosi "Fakt", do wypadku Mercedesa Sprintera, którym podróżowali muzycy, doszło w piątek około godziny 14:00 na autostradzie A1 w Grudziądzu. Z powodu pożaru busa występ w gdańskim Starym Melanżu odwołano. Jak powiedział st. asp. Jacek Jeleniewski z KMP w Grudziądzu, pasażerom i kierowcy udało się wydostać z pojazdu i opanować sytuację. Przyczyna zdarzenia nie jest jeszcze znana. Członkowie zespołu byli w szoku, po tym co się stało. Opublikowali na Facebooku krótkie oświadczenie.
- Właśnie mieliśmy napisać, że jesteśmy w drodze i że świeci słońce, że premiera płyty i że pędzimy do Was na pełnych obrotach. Poniższe zdjęcia mówią same za siebie. Wszystko poszło z dymem... Trochę brakuje nam słów, żeby napisać coś więcej. Na szczęście my jesteśmy cali i zdrowi - napisał zespół Bokka (pisownia oryginalna).
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Bokka to zespół grający muzykę alternatywną. Trio na koncertach występuje w maskach i nie ujawnia swoich personaliów. Wiadomo, że jest w nim dwóch mężczyzn (w tym osoba o pseudonimie Mystery Man) i jedna kobieta. Do przebojów grupy należą takie utwory jak "Town Of Strangers" czy "In Love With The Dead Man".