Polskie gwiazdy uwielbiane w Rosji. Granie we wschodnich produkcjach bardziej się opłaca?
Dopiero tam poczuli, co to znaczy być gwiazdą
Coraz większa liczba rodzimych aktorów wyjeżdża na Wschód, by tam próbować swoich sił na ekranie. Rosja stała się nowym rajem, w którym liczyć można na lepsze warunki pracy, możliwość rozwoju oraz przede wszystkim bardzo dobre wynagrodzenie. Chociaż w środowisku filmowym panuje zmowa milczenia dotycząca konkretnych stawek, które otrzymują artyści, mówi się, że kwoty te są imponujące.
– Gaża, którą tam dostają, jest od 5 do 10 razy wyższa niż w Polsce. Wielu z nich odpowiada też organizacja na planie. Rosjanie są bardziej spięci i gotowi do pracy - zdradziła "Rzeczpospolitej" Małgorzata Szlagowska, dyrektor Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską".
Moskwa staje się nowym Hollywood dla tych wszystkich, którzy w naszym kraju nie zawsze czują się docenieni. Zobaczcie naszą galerię.
Paweł Deląg
Aktor od kiedy kilka lat temu zamieścił w sieci zdjęcie w mundurze żołnierza ZSRR jest uznawany za wielbiciela Rosji i Władimira Putina. Gazeta "Wprost" umieściła go nawet na okładce, ubrała w rosyjski mundur i nazwała "proputinowskim zdrajcą", na co ten zareagował pozwem.
Deląg wielokrotnie zapewniał, że wiele jego wypowiedzi zostało zmanipulowanych. - Nie chodzi w tym momencie o moje przekonania polityczne czy społeczne. Sam fakt, że mam w dorobku filmy z kinematografii rosyjskiej, czyni mnie człowiekiem podejrzanym.
Deląg od kilku lat nie dostał w Polsce żadnej ciekawej propozycji. Większość swojego czasu spędza więc na planie w Rosji. Przez 6 ostatnich lat zagrał tam aż 30 ról, które przyniosły mu dwa miliony złotych. Oprócz tego, gwiazdor zyskał na Wschodzie dużą rozpoznawalność i urósł do miana prawdziwej gwiazdy. Jak twierdzi, w sezonie dostaje tam kilkanaście propozycji.
Karolina Gruszka
Aktorka w 2016 roku postanowiła porzucić karierę w Rosji i wrócić do Polski. Przez lata Karolina Gruszka zyskała status gwiazdy w Moskwie, uznanie publiczności i tamtejszych krytyków.
W rozmowie z magazynem "Pani", gwiazda wyznała, że trudna sytuacja życiowa zmusiła ją i męża, słynnego rosyjskiego reżysera Iwana Wyrypajewa, do przeprowadzki. Powodem decyzji była troska o przyszłość i zdrowie ich córeczki Mai - powietrze w stolicy Rosji jest bardzo zanieczyszczone.
Gruszka przez niemal osiem lat dzieliła życie między Warszawę a Moskwę, występując w filmach oraz nagradzanych przedstawieniach teatralnych.
- Tam aktor nadal kojarzy się z klasą, nienagannym gustem - zapewniała kilka lat temu w "Rzeczpospolitej". - Polska to mały kraj, mały rynek. W Moskwie znalazłam się w innym świecie - dodała aktorka.
Michał Żebrowski
Aktor zagrał w 2007 roku jedną z głównych ról w rosyjskim filmie historyczno-przygodowym z elementami fantasy "1612", w reżyserii Władimira Chotinienki.
- Z faktami historycznymi nie ma co dyskutować. "1612" jest w tym samym stopniu filmem "antypolskim", co "Ogniem i mieczem" było filmem "antyukraińskim". Nie widzę też nic złego w tym, że powstał na zamówienie Kremla. Chętnie zobaczyłbym film o wydarzeniach pod Monte Cassino zrobiony za pieniądze z polskiego budżetu - mówił Żebrowski w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Natasza Urbańska
W 2008 roku "Na żywo" informowało, że "cała Rosja pragnie Urbańskiej". Artystka ma tam liczne fankluby, a na jej zagraniczne występy przychodzili najbogatsi biznesmeni. Po tym, jak zagrała w rosyjskiej wersji "Metra", stałą się niemalże ikoną mody. Mieszkanki Moskwy przychodziły z jej zdjęciem do fryzjera i prosiły o identyczne stylizacje.
Rosjanie traktowali ją jak "swoją" głównie przez imię. Poza tym, podziwiali jej urodę, niecodzienny talent oraz temperament. Jeszcze w 2014 roku Urbańska jeździła do Petersburga ze spektaklem "Polita". Ponoć "Rosjanie ją pokochali" i bili jej brawo na stojąco. Zapraszano ją na kolejne występy, jednak ta zaczęła odmawiać.
- Natasza woli podbijać rynek zachodni, także ze względów patriotycznych. W obecnej sytuacji nie widzi siebie w Rosji - zdradziła tygodnikowi "Świat i Ludzie" jej znajoma.
Joanna Moro
Rosyjska produkcja, współtworzona z Polską, Ukrainą i Chorwacją o losach jednej z największych śpiewaczek wschodniej Europy, Anny German, przyniosła ogromną popularność Joannie Moro.
Rola przysporzyła jej rzesze fanów w Rosji i duże zaufanie tamtejszych twórców filmowych. Na tyle, że niedługo potem zagrała w produkcji "Talianka". Dostała także propozycję zagrania w superprodukcji, którą porównywało się do współczesnej wersji "Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja. Joanna Moro miała tam wcielić się w jedną z głównych postaci, za co dostałaby niebotyczną gażę miliona złotych.
Aktorka nie przystała jednak na kuszącą propozycję. Praca nad serialem oznaczałaby, że musiałaby wyjechać do Rosji na około rok. Moro odrzuciła ofertę ze względu na rodzinę.
Daniel Olbrychski
Aktor był niekwestionowaną gwiazdą w Rosji. Widownia jego filmów była tam kilkakrotnie większa niż w Polsce. Sam Gorbaczow, gdy już nie był prezydentem, powiedział mu: "Panie Danielu, ja się na filmach z panem wychowywałem".
Olbrychski występował na festiwalach filmowych, dostawał nagrody, grał w filmach i serialach. Po zajęciu Krymu, na znak protestu, zerwał kontrakt z Teatrem Polskim w Moskwie i zrezygnował z roli w spektaklu "Porwanie Europy".
- Od pokoleń byliśmy rusofilami i carofobami zarazem. I dziś ja nadal jestem rusofilem, ale i Putinofobem. Moja miłość do rosyjskiej kultury nie przesłania mi tego, co aktualnie to państwo wyczynia - wyznał w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Magdalena Lamparska
Gwiazda "Niani w wielkim mieście" zagrała w Rosji jedną z głównych ról w filmie Walerija Pendrakowskiego "Tylko nie teraz" u boku m.in. Daniela Olbrychskiego. Jej talent został także dostrzeżony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie, gdzie otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki.
Lamparska rozpływała się w zachwytach nad tamtejszą ekipą filmową.
- W Rosji aktor jest kimś szanowanym i niemal czczonym. To swoisty kult aktorów - potwierdza w jednym z wywiadów.
Weronika Książkiewicz
Aktorka urodziła się w Moskwie i tam wychowywała się przez pierwsze lata życia. Jej matka jest Polką, a ojciec Rosjaninem. Okazuje się, że to właśnie język rosyjski był pierwszym, którego uczyła się gwiazda. - To był pierwszy język, który usłyszałam. Poza tym, mój tata mówił do mnie w tym języku, moja babcia mówiła do mnie w tym języku... Mama, kiedy przebywaliśmy w Rosji, też mówiła do mnie po rosyjsku - zdradziła w rozmowie z WP Gwiazdy.
Weronika po tym, jak straciła posadę w serialu "Na noże", rozpoczęła pracę na planie rosyjskiego serialu. Zdjęciami pochwaliła się na swoim profilu instagramowym. Szczegóły produkcji nie są jeszcze znane.