Potocka odpiera zarzuty o niepłaceniu pracownikom
None
Małgorzata Potocka
Rozwód to niejedyne zmartwienie artystki. Małgorzata Potocka nie będzie najlepiej wspominać mijającego roku. Nie dość, że rozstała się z Janem Nowickim, to z Teatru Sabat, którego jest właścicielką, odeszła największa gwiazda. Jolanta Mrotek oskarżyła Potocką o to, że nie płaci swoim podopiecznym pensji. Małgorzata postanowiła po raz pierwszy zabrać głos w sprawie.
Jolanta Mrotek
Nie narzekałam, rozumiałam problemy, z jakimi boryka się Sabat. W czerwcu usłyszałam od Małgorzaty, że nie ma pieniędzy na wynagrodzenie. Przyjęłam fakt z pokorą, nie pierwszy raz na wakacje zostałam bez grosza - wspominała kilka miesięcy temu w Na żywo Mrotek.
Małgorzata Potocka
Kiedy jednak dowiedziała się, że jej szefowa wyjechała na ekskluzywne wakacje za granicą, rzuciła papierami.
Rozżalona, rozgoryczona z dnia na dzień złożyłam wypowiedzenie z nakazem zapłaty zaległego honorarium- powiedziała Mrotek.
Małgorzata długo nie chciała komentować tych oskarżeń. W końcu zdecydowała się odeprzeć zarzuty.
Małgorzata Potocka
Jeśli chodzi o artystkę, która odeszła z pracy po 12 latach, to sama się dziwię tym słowom, bo ona otrzymała w tym teatrze wszystko, co najlepsze, promocję swojej osoby, oprawę baletową do swoich numerów, a przede wszystkim udoskonaliła w tym teatrze swój warsztat taneczny i wokalny. Sabat jest teatrem prywatnym, bez dotacji, koszty są ogromne, zarówno utrzymania samego teatru, jak i spektakli, które wymagają bardzo bogatej oprawy, utrzymują go widzowie. I czasem jest tak, że pieniądze spływają w ratach i honoraria wypłacane są z opóźnieniem. A co do wakacji, przepraszam, jest to moja prywatna sprawa. Mogę jechać, gdzie chcę, ponieważ ja w tym teatrze bardzo ciężko pracuję. Ja stworzyłam ten teatr, ja mam zastawiony dom, ja biorę kredyty, by wystawiać spektakle i ja po nocach nie śpię, zastanawiając się, jak w moim wymarzonym teatrze utrzymać płynność finansową - powiedziała Super ExpressowiPotocka.
Małgorzata Potocka, Jan Nowicki
W tym samym wywiadzie odniosła się również do swojego rozstania z Nowickim.
Ja do mojego męża mam ciągle taki sam stosunek. Szanuję go, uwielbiam... To mój mąż wystąpił o rozwód. Któregoś dnia przyszedł do domu i powiedział: "Jest to ostatni dzień mojego pobytu w Warszawie, nie chcę tu przyjeżdżać, nie chcę tu być!". Jan po prostu uciekł z Warszawy. A ja? Trudno, abym przeniosła się gdziekolwiek poza Warszawę i rozstała się z teatrem. Ogromnie mi szkoda. Że nie umiałam tego wszystkiego pogodzić, ale ten teatr wymaga ode mnie poświęcenia. Ciągle nie rozumiem naszego rozstania, bo dalej jesteśmy w wielkiej przyjaźni...
Małgorzata Potocka, Iwo Orłowski
Potocka wyznała również, że nie ma romansu z Iwo Orłowskim, o który jest od dłuższego czasu podejrzewana.
Iwo przez wiele lat przychodził i namawiał mnie, bym zrobiła scenę operetkową, której nie ma w Warszawie. Po pięciu latach zastanawiania się pozwoliłam mu ją stworzyć. Dzięki niemu teatr zyskał znakomity zespół muzyczny. Zrobiliśmy wiele wspaniałych spektakli i dalej mamy zamiar to robić. Z Iwo się bardzo przyjaźnię i reprezentujemy teatr na zewnątrz, uczestnicząc wspólnie w różnych galach.
Małgorzata dawno nie była tak szczera i otwarta. Czy ten wywiad wyjaśni wszystkie nieporozumienia?